Głowę mam na nowo, ale wypełnioną bólem Robię się senny dopiero kiedy budzik Nieładne obrazy -te namalowane we mgle Przez nie pewnie znowu się pogubię Tworzę dookoła sobie nowe labirynty Winda to nie droga, ja przechodzę to bez ludzi Jeżeli się uda to na pewno tam nie będę sam, ale tego co będzie Wiem, nie mogę kupić
I jeżeli to biorę, to biorę to na moje barki A pomodlę się, by duma mnie na pół nie rozerwała Niezagojone rany ja do tego się dokładam I nie będę więcej gadał, między nami paralaksa Idę na górę na bungee Nie biorę ze sobą liny, ale winy wszystkie Niebo za daleko, padam Niewyraźne wyjście Dzielę się losem ikara Kapituluję bitwę Cisza na nowo mi powodowała jebany hałas Tworzę dookoła sobie nowe labirynty Winda to nie droga, ja przechodzę to bez ludzi Jeżeli się uda to na pewno tam nie będę sam, ale tego co będzie Wiem, nie mogę kupić
Brzydkie pejzaże to sztuka, a ja nie rozumiem wyborów Nie miałem siły na toksycznej linii odnowione błędy Chciałem pomagać, a dzisiaj sam chyba muszę sobie pomóc Przez tamte więzi, co były wytatuowane z henny Świat odebrałem źle dlatego brakowało telefonów Nie powiesz jasno exit wyjdę z tego cały we krwi Tak bardzo chciałem coś, że naciskałem to ponów i ponów Ponownie plany odkładam, bo my nie będziemy już wielcy
Złote milczenie mi nie pomaga za wiele, dlatego piszę i dzielę tym co wygania na balkon Poryło beret mi atakuje numerem, a może bronię się żeby mnie nie bolało za bardzo Wody nie biorę, a się nabrałem na Ciebie i potrzebuję terenu do tego by znowu zasnąć Odnoszę wrażenie, że moje wyobrażenie to były nadzieje głupie a propos tego że warto
I chyba nie mogę już więcej tak Utwory przeszłości przepełnione bólem i serio chyba nie mogę już więcej dać Jak czujesz to samo, jadę jednym wózkiem Paranoje mamy ale starych spraw Te tracki zaginą jak jebany skarbiec Wiem, że tu wrócisz zostawiając tarczę By odkopać wszystko kurwa To co zaboli najbardziej
Brzydkie pejzaże to sztuka, a ja nie rozumiem wyborów Nie miałem siły na toksycznej linii odnowione błędy Chciałem pomagać, a dzisiaj sam chyba muszę sobie pomóc Przez tamte więzi, co były wytatuowane z henny Świat odebrałem źle dlatego brakowało telefonów Nie powiesz jasno exit wyjdę z tego cały we krwi Tak bardzo chciałem coś, że naciskałem to ponów i ponów Ponownie plany odkładam, bo my nie będziemy już wielcyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.