Zaczyna się zawsze niewinnie coś, Na końcu oboje niewinni jesteśmy,
Patrzymy na gwiazdy gdzie indziej, szok, Na słuchawkach lil peep, poleciały łezki, Słaby celownik, choć chciałbym ten glock, Trafić tobie w serce, to powiesz ,,nie dzięki" Nie zadawaj pytań, bo za tym to, To nie stoi nic,
Zadam ich sobie milion i milion, Milion razy siebie później tym stłamsze, Szukam kogoś, kogo nigdy nie było, Dawno na morzu gdzieś zgubiłem mapę,
Nie oddawaj się za nic tym liczbom, Choć głupi sam im się cały oddałem, Zostaw to co kurwa kiedyś tam było, By w spokoju zjeść rano to śniadanie,
Na kwadracie git, Nie wiem, co by miało być, Powiedziałbym nawet, że wspaniale,
Czarne vansy, i Czarna bluza no bo dziś, Wystawiają mnie na piedestale,
Nie chce wyróżnienia, bo niepotrzebne mi, Chce coś, co sobie wyobrażałem,
Rzeczywistości nowa dawka, a ja quit Czasami jest nie na moją miarę,
Nie wpierdalaj się w butach komuś nigdy, Chociaż wiem, że twe ciało ciągle krzyczy sos, Nie klikaj startu, jeśli nie masz blizny, Tylko otwarte rany, niech ten czas zagoi je,
Już za dużo rozczarowań i wizji, Odcinam rękę za kogoś, kogo nie mogę mieć, W chuju już kurwa mam te przeszłe listy, Pisze w tej chwili nowe, rozpierdalam nimi łeb,
Wyłączam telefon powiem, że missclick, Sarkastyczne życie mi mówi: stary kurwa weź, Mam buty rozjebane od złych myśli, Śmieje się w kółko z życiem, może przyjdzie na mnie dzień,
Nie da radości żadne drogie whisky, Nie da radości Cash, A mimo wszystko FPS, Jak chcesz mi wbijać noże, proszę zniknij, Jak potrzebujesz leku, znajdę tobie każdy lek,
Nie taki sam jak inni, trochę inny, A jednak jest jak zawsze, może ,,zawsze" minie mnie, Idę nadal pod górę taki trip trip, Mijam syzyfa, pytam go o upragniony cel,
Targam ten syf, juz zostawiłem pizdy, Nie przypominaj mi juz więcej, serio lepiej nie, Walczyłem długo, żeby przestać bić z tym, I mogę sam przed sobą spytać: who is the winner?
I będę dumny nawet jakby wszyscy, Pluli na mordę mi, kurwo do usłyszenia gdzieś, Czasem to boli, ale dalej idź i Rób to co kochasz, oby to nie był kolejny sen,
Na kwadracie git, Nie wiem, co by miało być, Powiedziałbym nawet, że wspaniale,
Czarne vansy, i Czarna bluza no bo dziś, Wystawiają mnie na piedestale,
Nie chce wyróżnienia, bo niepotrzebne mi, Chce coś, co sobie wyobrażałem,
Rzeczywistości nowa dawka, a ja quit Czasami jest nie na moją miarę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.