[Zwrotka 1: Kacper HTA] Powiedz co zrobić, jak internet huczy A dla wielu ludzi, to tylko jest gra Muszę ładować te siłę, jak Uzi I jakoś ubrudzić, to nawet i sam, nawet i sam, wiesz Nie będzie łatwiej Ale prawdziwie, jak słowa co przelewam co dzień na papier Wszystko za papier, gotowi za niego udusić Bo szyję mam afer i nie pewnych ludzi Kupują znajomych, jak chain'y i ciuchy Gdzie podział się dawny respekt? Ziomy którym dałem serce Zniknęli, jak duchy bez śladu Żeby rozpłynąć je, tak jak powietrze Teraz mam czystą przestrzeń Mówią o strzałach w powietrze Ale nie wieciе nic o kuluarach Nie jestem chorągiеw na wietrze Bywam w różnych stanach, lecz nie dam się złamać Wybucham jak granat, choć nie da mi xanax Jestem jak chłopcy swoich marzeń I się nie zgrywam, że jestem ofiara Warte jest starać, czy to nowy sort? Odpadła kotara, bo to już nie blok Tym co skreślali, opadła kopara Gdy wjeżdżam jak taran i daję wam moc Znów nadchodzi noc, ej Weź foliowy koc, ej Więc nie mów, że nie masz już siły iść Dalej będzie dużo mocniej
[Refren: ReTo] Robię ten papier, bo (Bo) Daję mi spokój w dzień (W dzień) Ale nie daje w noc (W noc) Demony szepczą, demony szepczą Znów jestem w drodze gdzieś (Gdzieś) Jadę nie ważne skąd (Skąd) Kiedy się kończy dzień (Skąd) To demony szepczą, demony szepczą
[Zwrotka 2: Kacper HTA] Będą Ci wmawiać, że się nie nadajesz Ale do chuja, weź powiedz mi kim oni są? Nie oceniam ludzi przez kieszeń Ani czy noszą H&M, czy Louis Vuitton Odkąd uczyłem się pływać pośród rekinów, to zawsze płynąłem pod prąd Nie słuchałem nigdy arbitrów Chociaż na dzieciaków internet działa jak sąd Nie wypominaj pochodzenia mi Zamykali drzwi, wchodziłem przez okno Tak cię to boli, że chował mnie street Gdybym miał wybór, to bym tam nie moknął Dawno już mam to za sobą Choć grzechy się ciągną, jak ogon Polecam by nie iść tą drogą Blizny zostają, choć rany się goją Uczę się doceniać, nie zmienię DNA Bo to co jest w genach, zapisał już czas Bez bohatera i nie na aferach, próbuję się dobić do jebanych gwiazd Parę poznałem i wcale mi nie żal, że nie jadamy już razem obiadów Bardziej doceniam, jak poznaję fanów I mówią mi że jestem jeden z normalnych chłopaków
[Refren: ReTo] Robię ten papier, bo (Bo) Daję mi spokój w dzień (W dzień) Ale nie daje w noc (W noc) Demony szepczą, demony szepczą Znów jestem w drodze gdzieś (Gdzieś) Jadę nie ważne skąd (Skąd) Kiedy się kończy dzień (Skąd) To demony szepczą, demony szepczą Robię ten papier, bo (Bo) Daję mi spokój w dzień (W dzień) Ale nie daje w noc (W noc) Demony szepczą, demony szepczą Znów jestem w drodze gdzieś (Gdzieś) Jadę nie ważne skąd (Skąd) Kiedy się kończy dzień (Skąd) To demony szepczą, demony szepcząTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.