Nie chcę przepierdolić szansy no wiec nie liczę na fart chce by tu po mojej śmierci zbudowali Rucker Park nawet kiedy chudy brzuch noszę zawsze twardy kark noszę nike, nosze Louis jebać ciuchy, wróć na start!
Jak Soprano Depresja budzi mnie rano Lecz nie wrzucam żadnej chemii Jak ci w Las Vegas Parano Muzyka to mój panadol Moje opium, mój skarb Siedzę w jaskini jak gollum Głośno krzyczę: jebać świat Uczył Tupac, uczył Biggi Uczył Method Man nas Dziś są wszyscy tacy sami Nie pamiętam żadnych z Was Robię swoje, z małej deski zbuduję imperium Kiedyś nie dałbyś tu za mnie nawet 50 centów Z 50 skrętów tydzień solo śmiga w płuco 50 do 50 tak się dzieli z ziomkiem , suko Ej suko, nie waż się nas nigdy kurwa dzielić Niepoprawny politycznie, ale szczery
Znowu kręci się wir Stoję W środku jak świr Żyje tylko dla chwil Czasu może nie być dużo Bądź legendą jak Wil Za mną już ta wiele mil Bardziej ojciec niż syn Życie potrafi być suką Znowu kręci się wir Stoję W środku jak świr Żyje tylko dla chwil Czasu może nie być dużo Bądź legendą jak Wil Za mną już ta wiele mil Bardziej ojciec niż syn Życie potrafi być suką
Otwieram swoje Rucker Park Otwieram Rucker Park Gdy w oczy wieje wiatr, kiedy ostatni pada strzał Wow, ostatni pada strzał Wróg już puka do bram, kiedy ostatni pada strzał
nie chcę żadnej pierdolonej statuetki ziomek mam towar i bletki czyste serce, pierd* koronę wciąż robię swoje, na przekór marzenia gonię nie mam na to leku by deszcz monet leciał z nieba w moja stronę nosze swoja zbroje na bok sentymenty kładę już jak dawno pokrył kurz zakręty płatkami róż to nie Mulin Rouge a życie, tu się nie zdarzy ten cud nie zaleczysz się jak strup ta rana będzie aż po grób
Znowu kręci się wir Stoję W środku jak świr Żyje tylko dla chwil Czasu może nie być dużo Bądź legendą jak Wil Za mną już ta wiele mil Bardziej ojciec niż syn Życie potrafi być suką Znowu kręci się wir Stoję W środku jak świr Żyje tylko dla chwil Czasu może nie być dużo Bądź legendą jak Wil Za mną już ta wiele mil Bardziej ojciec niż syn Życie potrafi być suką
Zło przyciąga mnie jak magnez Śliski bywa życia parkiet Biją brawa są jak klakier znowu gubię się w tym szale Życie przypomina mantrę
Jakby wymarł ten wymiar Który czuwa od lat we mnie Każda chwila jak wiraż co zabiera nam powietrze Czarna bila to finał za niewyciągnięte lekcje Karta sprzyja, póki co każdy leci na patencie Rucker Park – życie jakie znam Tak jak chart biegnę tak ja chart Kto ile wart? Kogo traktować z dystansem? Tu każdy z nas żyje , kiedy miasto gaśnie
Winy nie szukaj na blokach Uczuć nie dawaj na pokaz To co pokaże nam kompas Czasem wybucha zwyczajnie jak propan Nidy się łatwo nie poddam Do końca walcz jak Conan Głęboko w oczach siedzi pasja, jak ambrozja
Znowu kręci się wir Stoję W środku jak świr Żyje tylko dla chwil Czasu może nie być dużo Bądź legendą jak Wil Za mną już ta wiele mil Bardziej ojciec niż syn Życie potrafi być suką Znowu kręci się wir Stoję W środku jak świr Żyje tylko dla chwil Czasu może nie być dużo Bądź legendą jak Wil Za mną już ta wiele mil Bardziej ojciec niż syn Życie potrafi być sukąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.