Najpierw otwarłem oczy myślę: kurwa mać co jest? Nie umiem nic powiedzieć wszyscy gapią się na mnie Zanim ktoś pierwszy raz powiedział: masz za swoje A ja pierwszy raz pomyślałem: kurwa co tu robię? „Kurwa” nadużywałem tego słowa zawsze Pierwsze moje lata obrywałem za to słono Jak nie trafiałem w piłkę, albo rower był głupi Gdy poznałem pierwszych kumpli było nas spore grono Wiadomo, kolejne lata w wieku dzieciaka Pierwsze szlugi, lufki i jabole na kanapach Wnęki w klatkach bloków, i kółeczka z dymu znam Męki patologi czynów obracałem w swój plan Mówili o mnie cham albo bardzo trudny dzieciak Mądry ale łobuz, SP10 ciągle jest tam Zawsze kochałem sport tak jak bić się na przerwach Solówki na Grunwaldzkiej, ostatnie co pamiętam
Przejdź drogę, nie mogę, nie mogę się cofnąć w tył Więc, więc co dzień w ciąż jest ogień i zdmuchnijmy tych czasów pył x2
Zaczęły się imprezy, jointy, dropsy zła wóda Skończyły się boiska, koszykówka, gra w cuda Zgasł blask ducha, nagle trzask jak udar Szanse masz ale sport poszedł w las [?] Próbowałem studia, katowicki AWF, jednak rzadko tam bywałem Częściej YARD, Ruby wiesz ;) Tam poznałem się z Kalim i w przód Ganja Mafia Jak to było z Ciemną Strefą to jest tylko nasza sprawa Tylko rap mi nadawał w głowie czasu WJS Hipotonia z Dawidzorem zawsze fifty-fifty cześć Kto by z was pomyślał, kto dał by mi złotówkę Bo wiem, że chcę robić rap, sram na potańcówkę Błąkałem się po pracach, po chuja wartych pracach Nudziłem się, czując źle praca jaka płaca To co sam dajesz wraca, dziś sam wierzę w karmę Życie nauczyło mnie żeby wyżej trzymać gardę
Przejdź drogę, nie mogę, nie mogę się cofnąć w tył Więc, więc co dzień w ciąż jest ogień i zdmuchnijmy tych czasów pył x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.