Intro: Niejednokrotnie zdarza się tak, że najtrudniej jest odnaleźć samego Siebie teraz będę go szukał. Yo!
Ref. Jestem już pewien setki stóp na mej drodze ślad jeden Samotnie bez Ciebie podążam wzdłuż rzeki swoim brzegiem Zbłądziłem zupełnie, mnóstwo kroków postawionych nadaremnie Za wszelką cenę muszę odnaleźć teraz sam Siebie
I Verse: Zmartwychwstałem to fakt! Było to całkiem przyjemne Dalej krew pompuje serce teraz czuję tą potęgę Nie zatrzymasz mnie i tak za Sobą nawet w ogień wejdę Ta wojna zatacza swój krąg Choć broń wyrywa mi z rąk Muszę oddać swój strzał bo drugiej szansy już nie będzie Po spalonych mostach nauczyłem się ni odwracać w tył Ujawnię środowisku niekonwencjonalny styl Hip-Hop on dla mnie na zawsze będzie żył Bo bezgranicznie zatracam się w muzyce Jedyne czego pragnę to przerapować życie Nie odpadnę w tej gonitwie, w której tempo musi być szybkie To też już mam Sobie i Tobie do udowodnienia Narasta presja otoczenia w głosie ekspresja brzmienia Wiem, że wszystko zależy tylko ode mnie Powiedziałem światu pewnego dnia spłacę własne długi Raz, jeden drugi Dopóki mi wystarczy sił… Najwyższa pora odmienić ten świat - Zacznij zmieniać go od Siebie W bezradności nie mogę tak trwać - Robisz to wyłącznie na własne życzenie… Na każdym kroku słyszę: „ Wciąż walcz” ! - Jestem tylko walczącym złudzeniem… Kończ już i tak nic już nie wskórasz ! - Dlaczego wciąż nie wierzysz we mnie?! Nie kurwa ! Ze mną tak nie będzie Wyeksponuje swoje zacięcie Udowodnie, że są w błędzie Choćbym miał stracić płuca Choćbym miał wyzionąć ducha Rymując na bezdechu Writer’ując tuż po zmierzchu No dalej człowieku… Na co czekasz? Sam ze sobą przegrasz? Dalej wczuj się w to nagranie Dalej puść głosu barwę Czas płynie nie ubłaganie Jesteś Mc’s w tej kabinie Niekwestionowany lider w tej dziedzinie Moja Gloria nie przeminie… Ci… Nie pozwolę, by upadł mój autorytet Strzegę go, kreuję go maluję obraz z liter Każdy dzień jest dla mnie zachwytem Jakbym urodził się z dopiskiem: „Ty pewnego dnia zostaniesz panem życia” Panuję jak Bóg w swoim królestwie Ruszam w ten tłum by ujrzeć Siebie Z pośród mych snów pamiętam jeden Nigdy nie mów że jestem nic nie wart Nigdy nie mów że jestem nic nie wart O Poranku ! O zmroku W nocy ! We dnie ! Nigdy nie mów że jestem nic nie wart… Udowodnie Ci, że jestem Twoim przeciwieństwem Nawet we wraku ulokowany może być skarb Dlatego zacznij wierzyć we mnie ! W łasce od boga otrzymałem ten dar Pamiętasz jak miłością obdarowałem Ciebie?
II Verse: Nie dasz rady ze mną być Tu jest za dużo do stracenia Z rękawa rzucam rymy ty nie rzucasz nawet cienia Jestem nie do poskromienia tak wykreował mnie świat Pora rozejrzeć się wokoło Możesz wierzyć mi na słowo Muszę o Siebie zawalczyć Muszę nad Sobą tak się pastwić Beat uderza zmienny rytm Zaczynam wkraczać w nowy szyfr „Rap Savoir vivre” idę zatarcie ramię w ramię z nim Nim nie zostanie schwytana moja szansa Twoja, gra moja plansza, mój sukces moja porażka Sztuką jest walka z trudnościami życia codziennego Teraz muszę dopiąć swego kosztem oblicza prawdziwego To ostatnia chwila zwątpienia, ostatni moment zastanowienia Dokonałem wyboru więc przestań się już smucić Kocham Ciebie, ale z tej drogi nie mogę zawróć Już nie mogę się pogubić Stawiam kroki ostatkiem sił… Nigdy się nie poddam choćbym miał zostać sam - Wyzwalam „To coś” skrywane we mnie od dawna W dążeniu do celu wytyczę swój szlak - Nie ma takiej rzeczy, która mój cel przesłania Samotność sprawia zrozumieć kto kim jest - Mogłem dokonać tego już o wiele wcześniej Jednym gestem zrobiłem wszystkim wbrew - W końcu, na szczęście odnalazłem Siebie…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.