Rankami zrywam się śliczny, Liryczny i apetyczny. To musnę coś jak jaskółka, To usnę w słonku jak pszczółka, Aż chmurki zbudzi mnie cień, Bym brzęczał cały dzień.
Lecz gdy spłynie mrok wieczorny Typem staję się upiornym. Twarz mi blednie,włos mi rzednie, Psują mi się zęby przednie. A niech tylko wiatr zaśwista W piekielnego wpadam twista. Widząc mnie w piekielnym twiście Zwariowalibyście! Lew by się ze strachu słaniał! Jestem nie do wytrzymania, Bo prócz wymienionych cech Skręca mnie upiorny śmiech: Ha,ha,ha! Ha,ha,ha!
A rano znów jestem śliczny, Liryczny i apetyczny. To musnę coś jak jaskółka, To usnę w słonku jak pszczółka, Aż chmurki zbudzi mnie cień, Bym brzęczał cały dzień.
Lecz gdy spłynie mrok wieczorny Typem staję się upiornym. Twarz mi blednie,włos mi rzednie, Psują mi się zęby przednie. Przez upiorność tę,niestety, Zniechęcają się kobiety. Dniem kochają mnie po wierzchu, A rzucają mnie po zmierzchu. Iluż klęsk ja doznam zanim Nie napotkam takiej pani, Co prócz wymienionych cech Wytrzymałaby ten śmiech: Ha,ha,ha! Ha,ha,ha!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.