Lasy nase, lasy, choiny śpiczaste, rzuciły złe czasy nas w dalekie miasto. Też byście już dawno zmarniały w zadumie, kiebyście nie mogły w domu się wyszumieć.
Słońce, nase słońce, słoneczko znajome, spojrzyj ciepłym okiem na ojczystą stronę. Jako nikt we świecie pojmiesz nas, biedaków. Też co dnia uciekasz ze wschodu na zachód.
Góry nase, góry, wirski granitowe, wiecie, że człek musi nieść wysoko głowę. Nie być niewolnikiem tych ceperskich błaznów, nie być wyrobnikiem, być dla siebie gazdą.
Lasy, góry, hale, strumyki srebrzyste - piszą list górale do ziemi ojczystej. Życie bez wolności jak bez gór Ojczyzna, a wolności tyle, ile Urban przyzna. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|