Raz Darwin, wybitny uczony Sikorkę w ogródku złapał Urodą jej urzeczony Uważnie ptaszynę zbadał
I w główce rys dostrzegł żmii I ogon rybi sumiasty Mysiego coś w ruchach szyi I nóżki na kształt rozgwiazdy
Do licha - pomyślał Darwin - Istota to skomplikowana Niezdarni-śmy przy niej, bezbarwni Sikorka - a jak zbudowana!
Więc czemuż natura wspaniała Okpiła mnie tak fatalnie? Dlaczego szkaradne policzki mi dała Pierś nagą i pięty banalne?
Zapłakał pytaniem tym starzec dręczony Ze wstydu się zapadł pod ziemię - Był Darwin wybitnym uczonym Jednak urody, a jednak urody A jednak urody nie miał! A jednak urody, a jednak urody Jednak urody nie miał!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.