Gminą trzęsie wójt, złodziej z powołania. Trzydzieści lat na tym etacie. Przetrwał komunizm, kapitalizm zniósł, A władzę przejął po swym tacie.
Za mordę trzyma prosty lud, I nikt mu tutaj nie podskoczy. Co cztery lata obiecuje cud, Kłamie! A patrzy prosto w oczy... opa! Za mordę trzyma prosty lud I nikt mu tutaj nie podskoczy. Co cztery lata obiecuje cud, Kłamie! A patrzy prosto w oczy... opa!
Nanananananaj... Jaka gmina taki kraj! Nanananananaj... Jaka gmina taki kraj!
W koalicji Mietek, prawa ręka szefa. Co do powiedzenia nie ma prawie nic. Jego konikiem jest gminna szara strefa, Z wierzchu to baran w środku cwany lis.
To nic, że w zawodówce był sześć lat, ważne, że człowiek zaufany. Nie bardzo kuma, co i jak, ale jak kradnie, to garściami.
To nic, że w zawodówce był sześć lat, ważne, że człowiek zaufany. Nie bardzo kuma, co i jak, ale jak kradnie, to garściami.
Jest maruda Ciołek, działacz opozycji, co wszędzie węszy, knuje, no i drwi. Bo co byś chłopie dobrego nie wymyślił, nawet w szpitalu ci napsuje krwi.
I sam by chętnie na ten stołek wlazł, tylko nie może teraz, bracie, bo z opozycją to jest tak: złodziej chwilowo w celibacie.
I sam by chętnie na ten stołek wlazł, tylko nie może teraz, bracie, bo z opozycją to jest tak: złodziej chwilowo w celibacie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.