Panie Kominiarz! Co pan wyczyniasz? Po coś pan wszedł na dach? A on tylko westchnął i wcale nie przez nią Nie dla dziewczyny to słówko: ach!
Wzdycham, bo strasznie mi szkoda księżyca, że nikt już na niego nie patrzy. Że nie zachwyca tak jak zachwycał Wybrzydzać nauczył się każdy. I nikt już nie widzi, że księżyc To kółko wycięte ze złota. Bo wyście biedni i fanty przejedli. Chamstwo i zwykła hołota.
Panie Kominiarz! Znów pan zaczyna. To już doprawdy jest grzech. Złaź pan z powrotem i skończ tę głupotę. On tylko splunął i westchnął: ech!
Wzdycham, bo strasznie mi szkoda księżyca że nikt już na niego nie patrzy. Że nie zachwyca tak jak zachwycał. Wybrzydzać nauczył się każdy. I nikt już nie widzi, że księżyc to kółko wycięte ze złota. Bo wyście biedni i fanty przejedli. Chamstwo i zwykła hołota.
Panie Kominiarz! Po kiego grzyba, lecz jego nie ma.
Lecz niego nie ma. Została drabina. Na księżyc cholernik wlazł i drabkę wciągnął. Usiadł jak pan I nie wzdychając już wcale Zadyndał sobie nogami - Bo ja w księżycu się zakochałem – krzyknął - A na was to dyndam I dyndać zaczął - dynda do dzisiaj. Dynda ile wlezie.
Dyndam, bo strasznie mi szkoda księżyca że nikt już na niego nie patrzy. Że nie zachwyca tak jak zachwycał. Wybrzydzać nauczył się każdy. I nikt już nie widzi, że księżyc to kółko wycięte ze złota. Bo wyście biedni i fanty przejedli. Chamstwo i zwykła hołota.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.