To była wdowa nie z tej ziemi Rany Boskie – co za kwas Na imprezie Romek ściemnił Chyba dał za bardzo w gaz Przyssał się do jednej pani Choć jej koleś ćwiczył boks No i dostał Romek z bani Gdy wyczaił go ten gość
Ale wtopa – rany Boskie, ale wtopa. (Ale wtopa) Niemożliwy do przeżycia wielki kwas. (Ja nie mogę) Mimo wszystko jednak trochę szkoda chłopa. W końcu mogło trafić na każdego z nas.
I się zaczął dym dookoła Paru leszczy poszło w ruch Romek też tam coś świrował Ale dostał z kopa w brzuch (he he he) Dorwał go pedałek w dresach I choć Romek w tłumie znikł Tamten zaraz go wyczesał Krótko mówiąc – niezły syf
Ale wtopa – rany Boskie, ale wtopa. (Ale wtopa) Niemożliwy do przeżycia wielki kwas. (Rety, rety) Mimo wszystko jednak trochę szkoda chłopa. W końcu mogło trafić na każdego z nas.
Wielka śliwa, nos złamany O dwa zęby w gębie mniej No nie do tej Wiesiek panny Wystartował – raczej nie Należało mu się w sumie Cudza banda – święta rzecz I niech każdy się naumie Że od takiej – łapy precz
Ale wtopa – rany Boskie, ale wtopa. (Ale wtopa) Niemożliwy do przeżycia wielki kwas. (O la Boga) Mimo wszystko jednak trochę szkoda chłopa. W końcu mogło trafić na każdego z nas.
Ale wtopa – rany Boskie, ale wtopa. (Ale wtopa) Niemożliwy do przeżycia wielki kwas. (Rany Julek) Mimo wszystko jednak trochę szkoda chłopa. W końcu mogło trafić na każdego z nas.
Cza, cza cza...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.