Piękny wieczór, piękny mamy wieczór, Słowiki na drzewach i wróble w powietrzu Są świerszcze, które grają jeszcze, W górze tylko gwiazdy, między nimi przestrzeń. Aaa...
I to już są warunki do marzeń: Głowa pełna myśli, co się może zdarzyć. Lekki wietrzyk i niebo się schyla... A po gwiazdach lekko przychodzi Maryla, Maryla, Maryla, Maryla!
Ta Maryla, która tu co wieczór Przychodzi i śpiewa w nieznanym narzeczu, Nos jak groszek i grzywka srebrzysta, Z przodu cekiny, a z tyłu pianista. Aaa...
Śpiewa tęsknie – nie wiadomo, za czym, Śpiewa zwrotki na dwa i refreny na trzy, Aż zachwyca ten cudzik malutki: Połyka powietrze, a wypuszcza nutki! Maryla, Maryla, Maryla!
Bywa chwilę i wraca na niebo, Zostawiając jak zwykle natchnienie poetom, Ot, Maryla – zwykłe dziewczę z nieba, Ten ją tylko widział, kto się marzeń nie bał... Aaa... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|