Mówią o mnie ironicznie Elegancik, Inteligent, pseudo-znawca, nic dobrego, Prawie bankrut, co się wiesza pańskiej klamki, A że dobrze jest ubrany? Tyle jego!
A ja w nurcie spraw publicznych uczestniczę, Chociaż w kręgach wręcz i takie chodzą słuchy, Że podobno już od dawna jako klasa się nie liczę, Więc się dziwią, skąd mam wpływy i ciuchy!
Sprawa prosta – sam Cesarz mnie lubi, Zwłaszcza, kiedy wychwalam co spłodzi, Ja hebluję, co w wierszu pogrubi, Co wymyśli, wypoci, wymodzi,
Ja mam udział, wbrew fali pomówień, W każdej jednej cesarskiej przemowie, Ja mu piszę, on mówi Bo do ważnych przemówień
Jest, niestety, potrzebny fachowiec! Mówi o mnie dworu część mi nieprzyjazna, Żem jak błazen – mnie ta plotka nie obraża, Bowiem cesarz dużo w sobie miewa z błazna,
Kiedy błazen więcej w sobie ma z Cesarza, Ja wiem swoje, ja mam swoje rozeznanie, I realiów rzeczywiste znam oblicze. Kunszt taktyki mi zapewnia Zawsze wyższe notowania,
Choć się ponoć jako klasa nie liczę! Cały dwór się w podchody zabawia, Wielu czyni wysiłki daremne, A mnie Cesarz niechcący ustawia,
Elegancji wzór też widząc we mnie. Ceniąc rozum, intelekt, odwagę, W morzu pleców, układów i skliczeń, Arbitralnie rzecz biorąc Miewam zawsze przewagę, Choć się ponoć jako klasa nie liczę!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|