Jeszcze ciemno i cicho jest tu o tej porze, Na sennych zegarach wskazówki na szóstej, Dzień żegna się z nocą w pośpiechu przespaną, I szarość się budzi, jak zwykle co rano.
Zmęczony kalendarz znów nowym dniem straszy, Powoli świadomość powraca bezdomna, Już siódma, już ósma – czas biegu nie zwalnia, I z wolna ożywia się znów poczekalnia ogromna!
Znów czekają, nie wiedząc czy dzisiaj nadjedzie Wielki pociąg, od lat przyrzeczony, I czy będzie to zgodnie z kolejnym rozkładem Ten prawdziwy, czy ten podstawiony?
Znów czekają, plecami oparci o ściany, Znów niepewni, jak dzień się ułoży, Ci co mają już oczy otwarte i inni, Którym nadal się nie chcą otworzyć.
Znów czekają cierpliwie, milcząco, spokojnie, Kiedy sen złoty się urealni, Kiedy wreszcie zamieni się w gwiazdę przewodnią Brudny neon Dworcowej Czekalni!
Potem senniej i ciszej się robi wokoło, Wskazówki zegarów czas mierzą czekania, Noc nowych podróżnych usadza pod ścianą, I szarość odchodzi, by powrócić rano.
W głębokiej zadumie, w zmęczonym milczeniu, Z nadzieją wsłuchani w odgłosy peronów, Tak ciągle czekają od lat i miesięcy, Wciąż w tej samej poczekalni dla tysięcy, dla milionów!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|