Równym rytmem się kręci, Błędne koło trudności, I w zarysach i w drobnych detalach, Nie dowieźli, nie dali, Nie ma więcej, już pusto, A z pustego i Salomon nie nalał!
Tego brak, chociaż było, Tego nigdy nie będzie, Nie ma sensu ni prosić, ni żądać, Znasz to wszystko zbyt dobrze, I wewnętrznie już czujesz, Że czas w końcu się zacząć rozglądać -
Gdzie jest wyjście? Jak wyrwać się poza Krąg problemów tych samych? Czy ktoś wie, gdzie wyjściowa jest brama? I u kogo są klucze do bramy?
Nie do raju, bo w raju najpewniej Też się wiele na gorsze zmieniło, Więc czas chyba powrócić na ziemię, Choć na raj szans tu nigdy nie było!
Brnąc przez nowe marzenia, Z watą w ustach i uszach, Hołd składając domostwom i grobom, Znów w kolejny exodus Tłum milczący wyrusza Paląc znicze i mosty za sobą, Patrzysz wokoło i widzisz Jak z konkretną przyczyną Każdy skutek zespala się ściśle, Cel odsuwa się w nicość I po prostu dlatego Czas najwyższy spróbować pomyśleć -
Gdzie jest wyjście? Kto widział drogowskaz? Kogo można o drogę zapytać? Jak potwierdzić By wreszcie mieć pewność, Że nie będzie to ślepy korytarz? Znaleźć trudno, lecz szukać należy, Odrzucając dogmaty i schemat, Bo do końca mieć trzeba nadzieję, I nie wierzyć, że wyjścia już nie ma!
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|