Przez okno wyglądam, przez mokrą szybę widzę twą postać zbliżającą się znów mi przynosisz te kwiaty nieżywe i nadzieję pieścisz, że popieścisz mnie. Kupujesz te kwiaty, zawsze takie same już widzę ciebie w tej kwiaciarni coś nadzwyczajnego dla mej ukochanej za trzydzieści złotych lub dwie dychy marne!
Nie chce tych kwiatów dostawać i już, bladych goździków, przywiędłych róż. Do Mediolanu lub do Rzymu gdzieś na zakupy wielkie jak swoją weź.
A jeśli się szarpniesz i ze mną pojedziesz nie możesz się zdradzić jakąś kutwą jest. Gdy ma mi na tobie chodź trochę zależeć musisz pokazać, że umiesz mieć gest. Noś za mną to wszystko co już nakupiłam. Masz nie tylko płacić ale cieszyć się. Moje wątpliwości rozwiewaj tak miło: „Moja droga kup to bo dlaczego by nie”
Nie chce tych kwiatów dostawać i już, bladych goździków, przywiędłych róż. Do Mediolanu lub do Rzymu gdzieś na zakupy wielkie jak swoją weź.
Nie chce tych kwiatów dostawać i już, bladych goździków, przywiędłych róż. Do Mediolanu lub do Rzymu gdzieś na zakupy wielkie jak swoją weź. Jak swoją weź, jak swoją weź.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.