Na dnie szafy, przy porządkach, Wśród szpargałów masy Wpadł mi w ręce mój zeszycik Równo z pierwszej klasy, Zeszyt pięknie utrzymany, A na stronie pierwszej Miał wykaligrafowany Taki oto wierszyk:
„Rozmawiały młode gwiazdy Nad Warszawą nocą: - Czemu księżyc dziś tak jasny I świeci tak mocno? I księżyc im odpowiedział, Świecąc prosto z góry: - Świecę ludziom na budowie Pałacu Kultury!„
Tak zabawnie się złożyło, Że wśród śmiecia masy Był tam jeszcze zeszyt siostry I też z pierwszej klasy, Zeszyt gorzej utrzymany, A na stronie pierwszej Miał wykaligrafowany Taki oto wierszyk:
„Rozmawiały młode gwiazdy Nad Warszawą nocą: - Czemu księżyc dziś tak jasny I świeci tak mocno? Księżyc na to im z uśmiechem Swą odpowiedź przesłał: - Świecę ludziom, którzy przez sen Szepcą: Wiesław… Wiesław…„
Tak zabawnie się złożyło, Że wśród śmiecia masy Był tam jeszcze zeszyt córki, Ale z piątej klasy, Zeszyt strasznie utrzymany, A na stronie pierwszej Miał w pośpiechu nabazgrany Taki oto wierszyk:
„Rozmawiały młode gwiazdy Nad Warszawą nocą: - Czemu księżyc dziś tak jasny I świeci tak mocno? I księżyc im odpowiedział Bez najmniejszej tremy: - Świecę ludziom, co malują Napis: Pomożemy!„
Gdy to sobie tak czytałem, Zamarzyło mi się: - Co też ten warszawski księżyc Powiedziałby dzisiaj? Otworzyłem więc okienko - Księżyc stał na nowiu - I nuciłem tę piosenkę, Ciekaw, co odpowie.
I księżyc mi odpowiedział Z nieba ciemnej głębi: - Pan się nie wygłupia, pan zamknie to okno, bo się pan przeziębi…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.