K/Kabaret Dudek/Korespondencja z nieba (Tajemnice wiary mej)
Raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy, całe miasto aż drży, A na rogu harmonia od południa gra. No to cyk, piwa moc, potem śpiew całą noc I dziewczyny, ale o tym raczej cicho sza.
W niebie też nie śpi nikt, przez ten hałas i krzyk, Święty Jerzy bez celu łazi tam i tu. On by też, kto go wie, chętnie zabawił się Ale z wieku i urzędu zabroniono mu.
W niebie źle, pić się chce, święty Piotr mówi: "nie", Ale Jerzy, stary kizior, jednak urwał się. Z nimi siadł, z nimi jadł, z nimi pił za pan brat, Po ojcowsku obejmował towarzyszki swe.
Wtedy Archanioł B zrobił donos, że wie O wybrykach Jerzego tak jak mało kto. W niebie zwołano wiec, bronił Jerzy się, lecz Z listy świętych skreślono bezpowrotnie go.
W knajpie odbył się wiec, polityczny miał gest, Jerzy znów ma poprzednie godności swe. Wtedy Archanioł B dostał w zęby, niech wie, Że na świętych donosić nie opłaca się.
Tajemnice wiary mej, Tajemnice wiary mej, Tajemnice wiary mej Niezgłębione są...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.