Mysle wiec jestem, czlowiecza egzystencja sąsiada pies ujada, czy jest na to licencja najbardziej wnikam w to, co nazywam moim ja zastanawiam sie nad zyciem, co beszczelnie zwie sie gra czy to ja jestem drań ten który miał trudny start czy draniami sa oni co padli jak domek z kart czy to jest jakiś żart , ile ten swiat jest wart mysle wiec jestem , o tym dzisiaj będe grać czy ciebie na to stac, by myślec logicznie by mowic prawde, zamiast usmiechac sie slicznie ciepla noc burza grzmi, jestem bo mysle zrzuce pare slow na mikrofon i w bit wyśle telefon dzwoni ja udaję że śpie 4 rano ja wciąż pisze, a tylko przesuwa sie cień który kieruje po scianie aż nastanie dzień nawinę teraz zwrotke, którą puszcze beż wątpień
Myśle więc jestem, oto ja , masz mnie na bicie w postaci rap kolejny tekst, jak film u forest gump, ulice puste pośrod żoltych lamp
Nie żyję pod dyktando jak inni , wiem to, sam to co robic , jakim byc, nie kusic sie blantom dla skurwieli z pogardą, myśl szeroko otwartą jak oczy co widzą ten świat na biało czarno jak w telewizorze unitra stary western myslisz wiec jestes, ja mysle więc jestem stany depresji dopadają cię częste spalona paczek fajek , w pokoju chmury gęste stare odciski na życiorysie, śmierć bliskich, wydrzyj się wczorajsze whisky jeszcze dobre jest znowu bedziesz z pijanstwa w ksiezyc wył pisze ten tekst, nagrywam go żebym był nawet gdy za te 50 lat juz mnie nie będzie nawet jesli nie bede myslał to i tak bede ale drań, ostatnia zwrotka numer dwa
Myśle więc jestem, oto ja , masz mnie na bicie w postaci rap kolejny tekst, jak film u forest gump, ulice puste pośrod żoltych lamp
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|