Dore: Zawsze się czuła tak bardzo do niej podobna Miała tatuaż i mural widziany z okna Na pewno ją poznasz gdy nie możesz zasnąć Ja moknie na schodkach i patrzy na miasto Tu rosła kultura, ona z Murazem na murach Te pierwsze tagi skumaj jak dzisiaj to hula Wspomnienie magii tych dżemów na szkolnych boiskach Gdy brakło odwagi by wyskoczyć na fristajl Kochają nawet gdy stoi w korku Czule wspominając czasy pierwszych woltów Zimą na dworcu z ekipą na rolkach, w podziemiach na stolcu na winku i pololku Rosły wieżowce, rosły jej marzenia By coś po sobie zostawić na pokolenia Wyrzeźbić słowem w muzyce wspomnienia I nie udławić się życiem tak od niechcenia
Lilu: Ona gdzieś w sercu miasta Chowa w sercu to miasto Co nas wzięło na własność Zobacz porwało jak tłum ! Gubi serce na ścieżkach W biegu gdzieś z tego miejsca W centrum zobaczysz w tekstach przedruk Miasto żywe jak puls
Mona: Wdech, wydech, kaptur na głowę, idę Spokojnie, bo przecież znamy się jak siostry Inie Pozwoliłabym jej się zagubić w szarym tłumie A gdy rozzłościłabym się ona jedna mnie zrozumie Wiem tyle mam w sobie ogromną siłę Były chwile, które ona przypomina mi co chwilę Kiekie kiedy byłam mała, dzielnice gdzie dorastałam, schodki centrum miejsca gdzie się wychowałam Te ulice nieraz jak one krzyczę Teraz piszę scenariusz,bo wiem jak boli życie Nie mam już pięciu lat Kilka ran ma moje serce Niski kurz daje znać, na gotykach kilka pęknięć Widzę to czego nie widziałam nigdy przedtem wciągam nosem powietrze i pędzę by dogonić szczęście Jak ona jedziesz ponad by znaleźć się na szczycie Często niedoceniona zasypia o świcie
Lilu: Ona gdzieś w sercu miasta Chowa w sercu to miasto Co nas wzięło na własność Zobacz porwało jak tłum ! Gubi serce na ścieżkach W biegu gdzieś z tego miejsca W centrum zobaczysz w tekstach przedruk Miasto żywe jak puls
Madifa: a a a Dobranoc skarbie Wyszłaś znowu sama raczej cię nie znajdę W którym klubie dzisiaj potwierdzisz swoją wartość ? Bo czujesz, że jesteś, ale nie czujesz za bardzo Sztuczny uśmiech mijam cię gdzieś na drinku gdy jeszcze myślisz,że spotkała cię dziś miłość Zabierzesz ją do domu, będziesz pielęgnować A jak nic z tego nie będzie to przecież wina twoja Multum możliwości w ulicznych korkach Zmęczeni ludzie płyną w wiejskich autach Jest na plusie zimno jest w środku Idę przyjąć moją część wię to daje mi powrót Mijam zastępy ludzi, którzy chcieliby coś poczuć Pełna jest przestrzeń tych nieszczęścia wirtuozów Labirynt, zostawiam tę historię za sobą Wchodzę, tu masz pit odpal mi mikrofon
Lilu: Ona gdzieś w sercu miasta Chowa w sercu to miasto Co nas wzięło na własność Zobacz porwało jak tłum ! Gubi serce na ścieżkach W biegu gdzieś z tego miejsca W centrum zobaczysz w tekstach przedruk Miasto żywe jak puls
Fala: Światło żółte, kurde. Dać gaz czy wrzucić trójkę ? Przeżywa z nim spór za ostrych użyła słów. Ej ! Ten koleś to pomyłka i niech spływa z nurtem. Wchodzę, oddycha płytko jak ściśnięta sznurkiem. Widziała go potem w poniedziałek. Niby luz,ale gadka jak przez ścianę. On pogapił się w podłogę, ona na zegarek. Intulicja podpowiada, że to to pozamiatane. Co dalej to nie dla niej tak myśli. I daje po hamulcach aż piszczy. Na zielonym rusza choć nie zna drogi. Więc proszę pana na zakręcie drogi i nie wie co ma robić. Bonie wie czy ktoś zrozumie co w jej duszy gra bo może jest pojebana jak ulice WWA.
To dżasmatans na głośnikach w samochodzie. Krew pulsuje spokojnie. Trzaska drzwiami, ze śmiechem wychodzi.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.