K.M.S Zamykam się w pokoju znowu trzasnęły drzwi, jedyną dobrą myślą jesteś już tylko Ty. Ty wypełniasz me sny, przy Tobie jest coraz lepiej, kochasz mnie jak nikt, skarbie chcę być bliżej Ciebie. Odpycham sam siebie, siebie nie akceptuję myślę o tych chwilach których tak bardzo żałuję. To kłuje, morduje większość dobrych myśli, skończę myśleć o tamtych myślę o tych co nie przyszły. Problemy to niszczy chociaż ciężko tu nie mam, jak patrzę na rodziny, suchych jak biała kreda. Niby zniknęła bieda, śmieje się z takich słów, na tym świecie bez życia chodzi miliony głów. Ten rów zawiści kopany jest coraz głębiej, wolę patrzeć na prawdę, otworzyć oczy czym prędzej, Chcę patrzeć na nędzę, chcę widzieć ludzkie dramaty, wolę żyć tutaj prawdą niż żyć jak człowiek bogaty.
Aksa Jest szósta nad ranem, a ja siedzę wciąż nad kartką, słuchawki na uszach, nie ma opcji dzisiaj zasnąć. W mojej głowie tylko zamęt, milion pustych myśli, znowu patrzę w moją przyszłość jak to życie kogoś krzywdzi. Kolorowo nie ma wciąż, uciekam od problemów, może to nie rozwiązanie, ja popełniam mnóstwo błędów. Życie daje z kopa znowu kurwa co jest powiedz, bieda dotyka każdego, no kurwa co jest powiedz. Może czegoś nie rozumiem, nie czujesz bicia serca, pewnie tak jak ja szukasz nieznanego szczęścia. Ono ciągle gdzieś ucieka, bawi się z Tobą w berka, Ty jak głupi gonisz je i nie widzisz swego cienia. Popadasz w tą depresję, nałogi, alkoholizm, tracisz w jednej chwili wszystko na czym Ci zależy. Zmieniaj tok myślenia bo kiepsko to się skończy, po czasie to zrozumiesz jak nie znajdziesz tamtej drogi.
K.M.S Gdzieś tam w krainie głodu siedzi mały chłopiec, jak widzę tego chłopca, w swoich myślach się topię. Chyba straciłem wątek teraz to Ty mi powiedz, czemu niewinne dzieci tak szybko kończą w grobie. Za dużo zamykasz powiek tak pisze dziś do Boga, on chce mi odpowiedzieć, ja nawet nie chce, szkoda. Wolę sam sobie dodać niż nie mieć swojego zdania, wolę pomóc innym niż odkrywać swój dramat. Chciałbym pomóc tym słabszym, chcę dać kawałek chleba, lecz widać tylko wady tak że nawet się nie da. O szkło znów się opiewam, czuję to ostrze obok, bo nie mogę nic pomóc, żyję raczej jak robot. Choć nie chce to dla mnie kłopot, tego nie da się zabić, ta wartość już we mnie siedzi i nie wyjdzie ze mnie za nic. Nie chcę nikogo ranić ale ranię bez tego, nawet gdy nic nie robię bo nic nie robię dobrego.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
