Pośród ciszy słychać głos Ty wciąż wołasz z oddali, a głupi bezmyślny los ponoć pragnie nas pozbawić granic siły i marzeń, wynikające z miłości naszej fortyfikacje burzone przez zwykłe fale wrażeń wydarzeń złych, kradniesz sny moje więc przyznaj każde z nich dla mnie to fikcja, ale ty urzeczywistniasz je za oknem śnieg, w jakich widzimy go barwach powiedz mi że to nie my toniemy w czarnych fantazjach wspomnień tak niespokojne konstelacje gwiazd na niebie, wybuchamy jak wulkany mające już tylko siebie i lawę która zostaje i szkodzi wszystkiemu w okół, jak kłótnia albo rozstanie, widoki z okiennic lochów póki mamy tylko siebie, nie wierzę w wzystko co widzę pokonamy sammych siebie żeby nie spuścić na chwilę wzroku z harmoni życia wspólnego, z drogi obranej, nie zostawiaj mnie samego to Cię nie zostawię samej.
Jestem cieniem twoich spojrzeń, zwątpinieniem twoich myśli błądzeniem twoich kroków ramieniem ktore chcesz chwycic uczuciem które niszczy swiat, perfidni ludzie wokół rachunkiem Twoich strat, jedną barwą twoich oczu oddechem przerażenia, momentami rozpaczy jednym argumentem szczęścia, godzinami w których marzysz obrazami kłopotów, radami z dobrej ręki muzyką co daje spokój, charakterm który dręczy Słuchaj tez mi jest ciężko choć nie potrafisz zrozumieć żadnemu z nas nie jest lekko ja też cierpie prosze uwierz nie kupie ci brylantów sukienek złotej karocy jestem bogaty w uczucia mam portfel pełen emocji nawet kiedy zrozumiesz ze to nie ja dam Ci szczęście że nie zasługuje na to by mieć w dłoni Twoje serce powiem że kocham Ciebie tak jak bestia kochał belle jak helene kochał parys który porwał ją do siebie
Czasem wychodzę na balkon, ulicę pokrywa światło dla nas światło nie zgasło dalej będzie nas rozpalać tak jak prometeusz wykradł najlepszym to czego nie miał my kradniemy resztki szczęścia które ludzie chcą odebrać, czasami ciężko odezwać się do siebie, ciągłe spiny za nami różne przeklętwa,w sumie to nie bez przyczyny ale dalej jesteśmy, trwamy zostajemy sami znamy porażki błędy podnosimy się by zabić zawiść albo nienawiść rodzącą się z odległości ciężko żyć od siebie z dala mając serce pełne złości piekno zazwyczaj pojawia się w oczach kiedy nie prosisz a zresztą co dużo gadać, każdy znał posmak miłości przecież i może jestem połączeniem dwóch postaci jakby zmieszali charakter Mufasy z postawą Skazy jakby zmieszali uczucia Shreka z fioną taka prawda, można kłócić się codziennie, ale nie można poddawać.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.