Bez, bez, bez. Yo, yo. Słuchasz w stylu króla. Słuchasz w stylu króla. Słuchasz w stylu króla. Yo, yo. Słuchasz w stylu króla. Horyzont hula. Rośnie pula. Sieje strach jak tarantula. Masz gula, pierdolisz, że zamulam. Weź! Lulaj. Weź! Nie graj w chuja. Weź! Nie wkładaj ręki do ula. Weź! Pizgam jak w kręgle kula. Dym i fura. W ręku mikrofon szura. To cała góra la kultura. Jadę. Praga, jak wszak saga. Rymów plaga. To mój pierdolony bagaż. Czegoś nie kumasz. To jest kic-boks. Wypisz, czekasz, ty długopis. Moim pierdolonym flow można się utopić. To rodzaj utopi. Nic pro i konopi. Masz sucho w paszczy, to lepiej popij.
Rzucam klątwę na twe łatwe teksty, co łamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl. Bo to freestyl jest najlepszy. Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
To jest proste, jadę bez trudu. Działam jak voodoo. A jak słyszę twoje gówno umieram z nudów. Czysta technika, tu nie ma cudów. Dźwięk pełen brudu dla ludu, hardcorowe łubu dubu. Mówi GURAL honorowy członek klubu. Bluza FUBU bit bit styl guru. Wciąż pizga skondensowany atak. Konkwista, krucjata z blokowiska. PDG wybucha jak wulkanu erupcja. Zawistni znowu powiedzą GURAL fuks miał. Tak Bóg chciał, jak Chuck luf chciał, jak ruch, żar dwóch ciał, jak good luck style. Napędza mnie betonowa puszcza. Już czas bit zapuszczać. Otwarta Pandory puszka. (tak, a nie inaczej, otwarta Pandory puszka)
Ja rzucam klątwę na twe łatwe teksty, co łamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl. Bo to freestyl jest najlepszy. Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję. Ja rzucam klątwę na twe łatwe teksty, co łamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl. Bo to freestyl jest najlepszy. Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.
Chropowata technika, pass , sampel , pianino. Zachodni wiatr wieje, flow leci jak domino. Ze złą miną, do dobrej gry, Yo ... skądinąd, stawiam opór jak Tajwan Chinom. Mówi Grunwald Gambino . Jakiś czas minął, to jak kino Tarantino , hot blokom i kominom. Tu marzenia giną. Diabeł ma wiele imion. I pomimo to hip i hop, wciąż chleb i wino. Tu w betonie, jak w na Krecie , minus. Wokół Babilon, napędzany ściemą jak etyliną. I w dal siną, liryczną kabiną.
Ja rzucam, rzucam, rzucam klątwę na twe łatwe teksty, co łamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl. Bo to freestyl jest najlepszy. Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję. Rzucam klątwę na twe łatwe teksty, co łamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl. Bo to freestyl jest najlepszy. Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję. Ja rzucam klątwę na twe łatwe teksty, co łamią dziatwę jak lumpeksy tekstyl. Bo to freestyl jest najlepszy. Co się sprzedaje ciągle wiary w to nie daję.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.