Ciężkie klimaty łeb spuszczony nogi jak z waty Ciężko jest żyć gdy nie jesteś bogaty Żyjesz na swój rachunek czy na rachunek taty? Za ciężką robotę lekkie bierzesz zapłaty Kasta Skład wie że istnieją trzy światy Realny wymarzony ten widziany zza kraty Jestem chłopak z ulicy a nie syn biurokraty Na specjalną okazje garnitur mam dwa krawaty Obce mi są tonące w zbytku magnaty Za to szanują mnie wszystkie z podwórka wariaty.
Tak dla ścisłości szanuje tych prostych gości Bo sięgają celu mimo przeciwności W czasach niepewności nie tracąc godności Wiążą koniec z końcem - to są umiejętności Tym którym w oczy wiatr bezlitości Podaję rękę by nie trwali w samotności Może doczekam ich pomocy kiedyś w przyszłości Razem raźniej łatwiej pokonywać trudności Do tych co bogaci nie czuję zazdrości Bo lepiej się czuję wśród tych którzy ubożsi Wśród nich doświadczam więcej serdeczności To moi bracia w codzienności Kpie [kpie] z pozerstwa chciwości głupoty i próżności Ze znajomości w których nie ma szczerości Brak wrażliwości z poczucia w rzeczywistości Brak życzliwości życie w obojętności Nie wstydzę się odmienności krzyczę siła w jedności Społeczeństwa indywidualności Racja po stronie mniejszości Ze mną Kasta w gotowości Rymowanie dla otuchy i radości Rymowanie dla poczucia własnej wartości Ja rymem bronię granic suwerenności Spróbuj teraz towaru bardzo dobrej jakości Ja nigdy nie sprzedam niczyjej wolności Nie ma i nie będzie sprawiedliwości Nie ma wątpliwości przyjmij to do wiadomości Przyjmij to do wiadomości.
Pytają mnie dlaczego piszę rymów tak mało Jak Ivan Kryłov odpowiem by dobrze brzmiało Gdyby było za dużo po co tyle powstało Pytali by Ci którym teraz jest mało Zresztą gdyby więcej było i tak by nie starczało By opisać to co się ze wszystkimi stało Zwariował umysł i ciało bo za dużo się brało Za często za mocno Zielono-brązowo-biało Wszystko nie jest tak jak wcześniej być miało Gdy się dorastało wspólnie się buntowało W grupie patrzy się śmiało Wszystko się kupy trzymało Ej chłopaki coś tu wylądowało Z biegiem lat się zmądrzało By z opresji wyjść cało Trzeba się odbić od dna tak by dno się oberwało.
Każdemu z was życzę by mu się udało Hip-hopu sedno i jest mi wszystko jedno Imprezowo na bogato na ulicach wciąż na biedno Wciąż na biedno Mojego hip-hopu sedno. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.