Kiedy masz trawę hasz, nie musisz już żyć, tak jak wtedy kiedy jeszcze nie miałeś nic, wtedy świat przychodzi z za percepcji bram ciebie nie martwi nie obchodzi to, że jesteś sam, to że tracisz swój czas ciebie nie interesuje, nie musisz nic, bo nigdzie nie pracujesz dobry humor masz, kiedy palisz wciąż hasz, kiedy skończy się grass nie najlepiej się czujesz potrzebujesz coraz więcej i więcej go, już cały czas się śmiejesz i tępy masz wzrok, rok, dwa, trzy i cztery już palisz, ale nie wiesz kiedy one minęły już wolno tak płynie ci czas, jego rytm wyznacza grass i faja, ale czasem nic nie zostaje.
REF: Bo ty kochasz, kochasz hasz, bo ty kochasz hasz hasz
Zakon Marii wzywa z daleka, najpierw hasz, amfetamina już czeka ty narzekasz, że już nic po tym nie czujesz, by jazdę mieć, ty coraz więcej potrzebujesz, odlatujesz do ciepłych krajów i jest jak w raju, dopóki dragi jakoś cię trzymają, gdy puszczają ty nie wiesz o co chodzi.
REF: Bo ty kochasz, kochasz hasz, bo ty kochasz hasz hasz
Bo ty chciałbyś żeby tak było trochę inaczej niż zwykle, by twoje puste życie się skończyło było bardzo, bardzo przykre, przyniósł grass raz frajer, dzisiaj już nie sprzedaje, lecz ty już zostałeś, dziś nie możesz już nie palić, bo ty patrzysz na ten świat i wszystko w nim jest szare, a kiedy mocno w płuca dasz, już nie jesteś tu za karę, lecz pamiętaj, że hasz masz tylko za pieniądze, skąd będziesz je brał.
REF: Bo ty kochasz, kochasz hasz, bo ty kochasz hasz haszTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.