Który to już rok Nad cichnącym rajem gwiazdy świecą jasno Kołysankę im nuci dobry Bóg Nad Odessą zmrok Śpijcie, dzieci, żywy dzionek z wami zasnął By on, tak jak ja, też odpocząć mógł
Kiedyś miałam tyle siły Opuściły mnie Lata włosy oszroniły I wytarły palto me Rację miał ten Żyd, co gadał w kółko: "Wszystko mija"
Słońce niby też codziennie Musi umrzeć, lecz Zmartwychwstawać mu przyjemnie Świt to bardzo dobra rzecz Kto inaczej by gromadkę tę Ubierał żywy?
Miły mężu mój Może jutro rano zechcesz wrócić do mnie Ukochany mój, czekam, czekam cię Smutnooki król Będzie zakochany znowu nieprzytomnie Warto wierzyć, że cud wydarzy się
Słońce, które zmierzchem kona Rankiem pnie się wzwyż Jeszcze będzie żył jak bogacz Ten, co biedny jest jak mysz I już nikt nikogo nigdy niczym Nie zniewoli
Nitka przędzy i igiełka - Oto życia treść I Talmudu kartka cienka Warto taki ciężar nieść Teraz wiem, że dla mnie słońce co dzień Czerwienieje
Miły mężu mój Może jutro rano zechcesz wrócić do mnie Ukochany mój, czekam, czekam cię Smutnooki król Będzie zakochany znowu nieprzytomnie Warto wierzyć, że cud wydarzy się
Cud wydarzy sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.