Kończy mi się czas Żółknie mi papier, marszczy się twarz Świat krzyczy głośno, zwiększając moc Coraz więcej mam lat, coraz krótszą przyszłość
A muszę zdążyć urodzić i wychować Zdążyć się zakochać, dom zbudować Zdążyć zarobić, by kredyt spłacić Gwałtu rety, co to będzie Kiedy zdążę żyć mądrze
Świeci drogi chyba się nie uda Poskładać życia na czas Patrzę w lustro, czuję, że odpadam Mówię “pas”, nie zdążę na czas
Świeci drogi chyba się nie uda Poskładać życia na czas Patrzę w lustro czuję, że odpadam
Coraz mniej mam dat, coraz więcej spraw Coraz mniej mam szans, by udał się plan Czuję siebie mniej, kiedy krzyczą głośno Nie wiem, czy umiem być sobą, żoną, matką
Może nie muszę urodzić i wychować Nie muszę się zakochać, domu zbudować Nie muszę zarobić, by kredyt spłacić Gwałtu rety, co to będzie Kiedy zdążę żyć mądrze
Świeci drogi chyba się nie uda Poskładać życia na czas Patrzę w lustro, czuję, że odpadam Mówię “pas”, nie zdążę na czas
Świeci drogi chyba się nie uda Poskładać życia na czas Patrzę w lustro czuję, że odpadam Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|