Monotonnie dzień się wlecze Nim nadpłynie noc Zanim znów zapadnie mrok Chwila wlecze się jak rok
Oczy widzą wiele zdarzeń Wiele różnych scen Lecz wiem, że nocą Znowu wróci sen
Przyśniłaś mi się znów Gdy świecił srebrny nów I stała letnia noc u bram Lecz gdy nadpłynął dzień I znikł ostatni cień Ulicą naszą znowu szedłem sam
Przyśniłaś mi się znów Gdy słowik w gąszczu bzów Słowiczy wyśpiewywał żal Lecz gdy minęła noc Odzyskał ból swą moc Znów była między nami dal
Tęsknota chodzi za mną I cichutko szepce mi Że kiedyś nawet we dnie Już razem będziemy szli
Przyśniłaś mi się znów Gdy świecił srebrny nów A noc pławiła się we mgle I dziś, gdy spadnie mrok Usłyszę znów twój krok I przyjdziesz do mnie znowu w śnie
Sennie krążę ulicami Chodzę tu i tam Czekam nocy, czekam, aż We śnie swą ukażesz twarz
Nie ucieknę już od marzeń Świat się stał nie ten Bo wiem, że znowu Wróci tamten sen
Przyśniłaś mi się znów Gdy świecił srebrny nów I stała letnia noc u bram Lecz gdy nadpłynął dzień I znikł ostatni cień Ulicą naszą znowu szedłem sam
Przyśniłaś mi się znów Gdy słowik w gąszczu bzów Słowiczy wyśpiewywał żal Lecz gdy minęła noc Odzyskał ból swą moc Znów była między nami dal
Tęsknota chodzi za mną I cichutko szepce mi Że kiedyś nawet we dnie Już razem będziemy szli
Przyśniłaś mi się znów Gdy świecił srebrny nów A noc pławiła się we mgle I dziś, gdy spadnie mrok Usłyszę znów twój krok I przyjdziesz do mnie znowu w śnie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|