Księżyc miał kształt srebrnej bani Szli parkami zakochani Coś mówili Coś nucili Zwykła rzecz, wiadomo co
A on, krążąc wśród tych parek Ciągle patrzył na zegarek Dość właściwie Niecierpliwie I nie dziwię się mu, bo...
Już przed godzinami dwiema Miała być tu, a jej nie ma Ani śladu Ani-ani Ani tutaj, ani tam
W sercu miota się tęsknota A on krąży jak idiota I do siebie I do siebie nuci sam:
"Dlaczegoś nie przyszła? Tak mi żal... Każesz mi smętnie patrzeć w dal Szukać cię wszędzie Gdzie ciebie nie będzie Czemuś nie przyszła? Tak mi żal...
A właśnie dzisiaj, bądź co bądź Chciałem ci gwiazdkę z nieba zdjąć Wpiąć ją do włosów A teraz nie sposób Czemuś nie przyszła? Tak mi żal..."
Tęsknił wśród porannych cieni Czekał na nią do jesieni Potem z inną Się ożenił Bo jak długo tęsknić mógł?
Przeminęły długie lata Z niego już nie tylko tata Już ma synów A z tych synów Już ma wnuków parę sztuk
Tam, skąd dziadek kiedyś odszedł Dzisiaj właśnie wnuk najmłodszy Krąży dziwnie Niecierpliwie Tak jak ongi krążył dziad
Tu umówił się z dziewczyną Miała być już przed godziną I nie przyszła Tak jak tamta, ta sprzed lat
"Dlaczegoś nie przyszła? Tak mi żal... Każesz mi smętnie patrzeć w dal Szukać cię wszędzie Gdzie ciebie nie będzie Czemuś nie przyszła? Tak mi żal...
A właśnie dzisiaj, bądź co bądź Chciałem ci gwiazdkę z nieba zdjąć Wpiąć ją do włosów A teraz nie sposób Czemuś nie przyszła? Tak mi żal..."
Gdy wtem, trzęsąc się na nóżkach Jakaś zbliża się staruszka "Czy to Henio?" - Pyta z drżeniem "Nie, nie Henio, Henia wnuk"
Na to ona łzami chluśnie: "Ja wiedziałam, że się spóźnię! Najpierw guzik Się oderwał Potem jeszcze kilka sztuk...
Trzy pętelki od spódniczki Z kamizelki dwa guziczki Potem obcas od bucika Potem frędzla od szalika Potem pękło oczko w broszce A puściło na pończoszce...
Dlategom nie przyszła! Prysnął czar... Był, ale wystygł w sercu żar Inną masz babkę Choć ja miałam chrapkę Pozdrów pan dziadka - au revoir..."Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.