[Intro] Zapytałam go: "Czy miał kiedyś jakieś zwariowane fantazje?" Powiedział mi: "Żartujesz? Cały czas o nich marzę!" Rozśmieszył mnie, więc ja na to: "Szukasz wrażeń kolego? Może coś Ci pokażę, pół żartem, a pół serio"
[Verse 1] Czemu ciągle słyszę go w głowie, myślę o tej rozmowie? Chociaż raczej o tym, co się wydarzyło po niej Bez podtekstów, to był tylko szybki papierosek Środa wieczór, chociaż może to był wtorek
[Refren] To oficjalna wersja zdarzeń Co było zawsze będzie nasze, A co przed nami to zaraz pokaże czas Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razie
[Verse 2] Lubiłam z nim niewinny flirt, Smak wina bez poczucia win Zamówił raz jedzenie nam, A my przeszliśmy w tryb offline Wydzwaniali z Uber Eats, nie słyszałam, co za wstyd! Bałam się, że będzie zły, a on jak zwykle Pełen chill Pełen chill Pełen chill Pełen chill
[Verse 3] Jego vibe jest znieczuleniem, On dał mi schronienie W tle leci Steez, a ja gadam o Blade Runnerze Potem luźny Netflix, nie pamiętam co tam jeszcze Nic wielkiego, a na samą myśl mam dreszcze
[Refren] To oficjalna wersja zdarzeń Co było zawsze, będzie nasze, A co przed nami to zaraz pokaże czas Dla mnie git jest, jak na razie
To oficjalna wersja zdarzeń Co było zawsze będzie nasze, A co przed nami to zaraz pokaże czas Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razie Dla mnie git jest, jak na razieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.