Siedzę w cieniu i dojrzewam Palę mosty w samochodzie Myślę o, już wiem, już mam Ale nie mam nic Jestem teraz taka mądra Ale nagle się potykam Własny absurd cofa mnie I bezgłośnie trawię strach
Żyłam w tylu różnych światach W każdym miałam ciepłe miejsce Czemu więc po tylu latach Żaden z nich mnie przyjąć nie chce?
Boję się, że gdy dobiegnę Kilka z nich na zawsze zniknie I zostanę z dziurą w sercu Z której już się nie podźwignę
Tylko w drodze nadal czuję Jak potrzebna jest cykliczność Myślę o, już mam, już wiem Ale nie wiem nic Spójrz jak ładnie świat planuję Jestem wtedy tak rozsądna Czas ci kiedyś wytłumaczy Jak pretensje leczą wstyd
Bardzo bardzo boję się Że ty obserwujesz mnie I widzisz to czym jestem Choć daję sobie przestrzeń
Żyłam w tylu różnych światach W każdym miałam ciepłe miejsce Czemu więc po tylu latach Żaden z nich mnie przyjąć nie chce? Boję się, że gdy dobiegnę Kilka z nich na zawsze zniknie I zostanę z dziurą w sercu Z której już się nie podźwignę
Żyłam w tylu różnych światach W każdym miałam ciepłe miejsce Czemu więc po tylu latach Żaden z nich mnie przyjąć nie chce? Boję się, że gdy dobiegnę Kilka z nich na zawsze zniknie I zostanę z dziurą w sercu Z której już się nie podźwignę
Czasem wzruszam się tak nagle Że aż gardło mi zaciska Takie szczęście, czy iluzja Obłąkany myśli biegTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.