Kto zrozumie ile zła, przynosi co dzień świat Ile jeszcze zła, uniesie życia bark Ile jeszcze skarg, doniesie na nas czas Ile każde z nas, udźwignie w sobie ran
Kawałek z życia boli bardziej niż jego całość Zawołać o pomoc okazuje się czymś za mało Nie wystarczy podać mi ręki na zakręcie Gubię się, gdy mam przed sobą tą ciemną przestrzeń Idąc przed siebie, próbując zapomnieć Potykam się o fakty i o miliony tych wspomnień Pytam się siebie, jak długo wytrzymam Bo tracę już grunt, nie mam się czego przytrzymać Zdana na siebie, próbuję z tym walczyć I dopisać znów marny scenariusza ciąg dalszy
Wiele zmian wprowadzasz, ciągle trwasz w tych planach Mimo, że sam tego nie chcesz, samo zło się przyswaja Na barku rana już stała się twarda Myślisz ze będziesz miał farta, a tu znów jest rozdrapana (rana) Gdzie popełniłem błąd znów? To było na początku Co będzie dalej? Pozwól, nie odczuć tego bólu Co chciał mnie zabić w środku, reszta też nie jest w porządku Choćby mogła być, bo w końcu każdy jest kowalem własnego losu Poniosę krzyż przez życie jak każdy, bo ma być tak po prostu Ale nie tak często i nie w ten sposób
Kto zrozumie ile zła, przynosi co dzień świat Ile jeszcze zła, uniesie życia bark Ile jeszcze skarg, doniesie na nas czas Ile każde z nas, udźwignie w sobie ran
"Będzie dobrze" słyszę wiecznie "będzie dobrze" Mówisz mi to w oczy kiedy sam masz problem Rozwiązania często nie ma i czuję się podle Zawsze muszę starać się, bo samo się nie rozwiąże Chodzi o to że zbyt często się powtarza Bo chodzi o to, że ja za tym nie nadążam Nie ma do kogo tutaj mieć pretensji Nie wiem jak było kiedyś, nie mówili mi tego na lekcji Tylko teraz jak masz problem pokazują Ci drogę ucieczki I zazwyczaj czeka na niej tam na Ciebie ktoś Kto też chce wyładować złość i nie szuka zaczepki, szuka zemsty Wiedz jest wielu nas w tej kwestii
Kto zrozumie ile zła, przynosi co dzień świat Ile jeszcze zła, uniesie życia bark Ile jeszcze skarg, doniesie na nas czas Ile każde z nas, udźwignie w sobie ran
Nie wiem jak długo mam biec przed siebie Szukając szczęścia w ciemność i objęciach Idąc przed siebie, ciemna ulicą Znów płyną łzy bo wiem, że to droga donikąd Wołam o pomoc, lecz nikt nie słyszy To na co mogę liczyć to jedynie odpowiedź ciszy I nienawidzę słów "będzie dobrze" Bo po tych słowach każdy po prostu odszedł Co będzie dalej zostawiam życiu A sama będę istnieć w cienia ukryciu
Oo… Ile jeszcze zła? Oo… Ile jeszcze zła?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.