Śnieg roztopił piegi na policzku chciałaś zetrzeć, mówię, że to nic to, że to tylko zapach mi przypomniał wszystko.
Ósme piętro w bloku, meblościanka, Tata w pracy, w domu tylko Babcia, Siostra, pies i szkoła i Ty, po pracy w garach.
Jak wiązałaś na pętelkę koniec, ja już jadłam, ja to dla Was robię, ja już spałam, ja już wstałam Ty pośpij sobie..
I nuciłaś wtedy pod nosem: mmm mm.. Kolorem złapię to. Kolorem złapię to.
Gdy się bałam przychodziłaś do mnie, na polowym łóżku i w obronie całą noc potwory kładłaś na łopatki hojnie.
Jak z Ameryki przyszła paczka większa, i liczyłaś - dzięki temu święta, a to tylko z dziurą kurtka, na bałwana lepsza.
I nuciłaś wtedy pod nosem: mmm mm.. Kolorem złapię to. Kolorem złapię to. Kolorem złapię to, bo w kolory dobra jestem, szarości tu najwięcej, a światła trzeba nam teraz, JAK NIGDY WCZEŚNIEJ.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.