Ukradł dziadek bułkę Gdzieś w Społem czy w Samie Nakryła go baba: Nauczę cię, chamie!
Próżno dziadek płakał Bo prawo jest święte Dali mu kolegium A zabrali rentę
Inaczej jest w rządzie W Sejmie, w wyższych sferach Choć mają pieniądze Wciąż jakaś afera
Siedzą tam cwaniaki Szuje i wałkonie Nie boją się paki Prawo po ich stronie
Zdefraudował mienie Kradł grube miliony Sędzia miał sumienie Cyk - uniewinniony!
Przysięgli orzekli Przypadek banalny Wyrok był łagodny Człek niepoczytalny
Kusi blask mamony Kurs waluty twardy Robol ma miliony Panowie - miliardy
Tyle lat po wojnie Kumpel kumpla kryje Mogą spać spokojnie Rączka rączkę myje
Więc dziadek przeklina Taką demokrację Za późno na pracę I na emigrację
Nie podwyższą renty Nie ma o tym mowy Nie pomoże lament Ani strajk głodowyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.