Dziś do pracy iść nie mogę Cholernego kaca mam Więc poleżę jeszcze sobie Potem znowu w rurę dam Knajpa stoi naprzeciwko Więc na dzisiaj mam już plan Jedno, drugie strzelę piwko To ratunek na mój stan
W barze kumpli cała paka Tam wesoło mija czas Znów zaleje się robaka Uderzymy równo w gaz Co to będzie jutro w pracy Krzyknie szef, a to nie kiep Wy łobuzy, wy pijacy Twój zakuty, pusty łeb!
Kac nie mija, boli głowa W domu żona, córka, syn To choroba zawodowa Tu potrzebny będzie klin Więc wybijam klina klinem Na całego idę w cug Jak utrzymać swą rodzinę Gdy wywalą mnie na bruk?
Już nie będzie na kufelek Na kielicha forsy brak Nie postawi Antek, Felek Niech to wszystko trafi szlag! Gdzie ja znajdę dziś robotę To już koniec, to już kres Chyba zdechnę gdzieś pod płotem Jak bezpański, biedny piesTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.