Wszyscy w Chinach jeżdżą dzisiaj rowerami Nie zatruwa Chińczyk Chinki spalinami Mali ludzie, kraj ogromny, wielkie Chiny Na te komfortowe gwiżdżą limuzyny
Rowerami wszyscy jeżdżą na sportowo Chociaż wolniej, lecz bezpieczniej no i zdrowo Żaden Chińczyk się na ryżu nie utuczył Niejednego z nas, Polaków, by nauczył
Na tej paszy im nie rosną wcale brzuchy Skośnookie są chłopaki i dziewuchy Czyste miasta wolne są od spalin smrodu Nie zwariował nikt na punkcie samochodu
Wariujemy na tym punkcie my, Polacy Samochodem na spacerek i do pracy Po ulicach jeżdżą pudła, stare graty Chociaż sypią im kolegia i mandaty
Paru metrów nikt nie przejdzie na piechotę Każdy chce mieć cinquecento lub toyotę Lecz portfele mamy stare albo puste Kogo stać na taką wielką dziś rozpustę?
Wpierniczamy więc kaszankę, margarynę Przez pół życia uciułamy na maszynę Chociaż trudno jest powiązać koniec z końcem Polak najbogatszy chciałby być pod słońcem
Mnie kupować byle czego nie wypada Cóż mi trabant, polski fiacik albo łada Kalkuluje dumny Polak i zakłada Że przy jego fordzie trafi szlag sąsiadaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.