we mnie jest potęga której nikt nie sięga jestem mitem nieba błękitem z tego niewyleczalny i nieprzewidywalny wciąż setki słów z tysięcy własnych snów mam kontakt z wami żyję wspomnieniami czy to dostrzegacie kiedy mnie mijacie? ukazuje swe oblicze na nic nie liczę zrodzony by dawać stworzony by pomagać zagubiony w przestrzeni próbuje coś zmienić cechy bohatera nie grubości portfela stoję wciąż w pionie niczego nie gonie wyciągam wnioski z życia ciekawostki zapisane wersami samymi prawdami nikogo nie kopiuje nic nie przepisuje nie jestem nieomylny każdemu przychylny udzielać chcę pomocy bo mam jeszcze mocy jak w oka mgnieniu znikam w twym spojrzeniu by ukryć się w cieniu zatopić w swym pragnieniu szans kilka miałem nie wykorzystałem bezpowrotnie straciłem pewnie źle zrobiłem szukałem rozwiązania wśród waszego zdania lecz nic to nie dało i tak już pozostało sam cel istnienia poszukać ocalenia lecz szare to wszystko co było kiedyś blisko pamiętam dokładnie co robiłem nierozważnie przez coś się wypaliłem zupełnie już zwątpiłem od dawna nie spałem energię wyczerpałem ciągły brak koncentracji życie w wegetacji poznikały uśmiechy wciąż widzę wasze grzechy rozgrzeszyć was nie mogę już wam nie pomogę wciąż w uszach brzmi słowo to nie ty nigdy nie byłeś znów się pomyliłeś poszukuje równowagi bo nie brak mi odwagi mam resztki wrażliwości znam swoje możliwości nie trać nigdy nadziei nie mów nic się nie zmieni tylko ty masz tę siłę by złe zostawić w tyle ja się już pogubiłem nie ma tego co wyśniłem kiedyś jeszcze powrócę celów nie porzucę wszystko mam w swoich snach choć wiem co to strach wciąż uśmiecham się szczerze będzie lepiej bo wierzę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|