nie szukaj w tej treści żadnych dobrych wieści same tylko problemy a my wciąż żyjemy
zgubiły się wartości nie myślę o przyszłości te ciągłe obawy niedokończone sprawy
gdy nie ma wyboru ja wciąż do przodu choć ciągła udręka nie płaczę,nie klękam
cele które były dawno się rozmyły nie mam już miłości zniknęła w przeszłości
odeszła odleciała z duszy mego ciała nie mam już ochoty wciąż same kłopoty
czemu nic się nie zmienia znikają już wspomnienia choć to tak mocno boli już nie ma życia woli
więzienie ktoś buduje a ja się w nim znajduje czy znajdzie się ucieczka czy tylko krzyż i świeczka
co miałem to oddałem tak bardzo się starałem teraz tylko pustka brak słów w mych ustach
wszystko co było realne stało się łatwopalne jedna iskra i płomienie ale tego już nie zmienię
walę dalej rymami choć pustymi słowami tylko swoimi sprawami chcę podzielić się z wami
tracę część rozsądku nie wrócę do początku z umysłu zakątków nie znajduje wątków
rozbijać głową mury wejść na szczyt tej góry droga tak daleka a tam nikt nie czeka
może byli i czekali zniknęli gdzieś w oddali nie znaleźli miłości ni chwili radości
choć tego nie mówimy to ciągle wątpimy czy jeszcze możemy czy to coś znajdziemy
a może widzimy to o czym śnimy to czego pragniemy lecz się poddajemy
boimy się powiedzieć bo lepiej cicho siedzieć niż raz spróbować bo łatwiej jest się schować
choć do serca klucze mamy to go nie otwieramy łatwiej z rąk wypuścić niż tam kogoś wpuścić
nie chcesz już żyć sama chcesz poczuć się kochana to zrób to co czujesz może szczęścia posmakujesz
mam ciągłe skłonności wrócić do rzeczywistości odzyskać smak wolności i kogoś obecności
więc daję te wykłady bo sam nie daję rady choć słów są miliony to temat nie skończony
zamknięty sam w pokoju nie ruszam do boju drogi nie wyznaczam do swego świata wkraczam
zeszyt mój i pióro jedyne moje biuro od reszty odcięty układam swe momenty
staram się przypomnieć zapisać nie zapomnieć o to się dziś boję wpadłem w paranoje
nie boję się starości i życia zawiłości będę stał gdzieś z boku kolejny rok po roku
nikt mi nie wywróży gdzie kres jest tej podróży pożegnam się z problemem i całym tym systemem
to takie zawikłane gdy noce nie przespane słowa nie wypowiedziane marzenia zapomniane
nachodzi mnie przeczucie zgubiłem gdzieś uczucie tak wiele juz dni jeden koszmar się śni
ktoś duszę mą burzy o inny źle wróży problemy ktoś piętrzy strasznie mnie to męczy
zrobiłbym zdecydowanie co kiedyś było w planie zmienił życie diametralnie ustawił się centralnie
z drogi tej zawrócił i wszystko to porzucił zaczął wszystko od nowa takie są me słowa
czy ty to wiesz ja wiem że chcesz choć odległe planety ja wciąż szukam zalety
piszę na papierze w co mocno wierze zrobić trzęsienie ziemi które wszystko odmieni
dać siłę tej reakcji nie liczyć czasu akcji to koniec i początek to życia nowy wątek
bo życie to unikat brak szans na duplikat znaleźć szczęścia wątek to tylko początek
żyć zgodnie z sumieniem tej prawdy nie zmienię wszystko z siebie dam za szczęścia jeden gram
jeden dziewięć siedem pięć a życia mała chęć dwa zero jeden trzy zagubione sny
a w snach znów ty i smak twej łzy chcę mieć więcej możliwości sprawiania ci radości
zero złości,podłości dać część mojej miłości gdzie będziesz wszędzie gdzie ich już nie będzie... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|