Nigdy nie było dla mnie miejsca na scenie, bo to flow jest zbyt cenne. Jestem ponad to pierdolenie. Mógłbym napisać parę tomów o tej bandzie ziomów wciskającym jakieś flaki niuniom z dobrych domów. Wchodzę na beat, ej, oni czują wstyd, ej łapy im puchną od wypisywania farmazonów. Patrzysz na nich jak w lampę, tłuczesz chujową mantrę i zamiast czarnych panter mamy bandę jamochłonów. I jestem niewygodny, kiedy trafiam w punkt. Znowu mamy bum na hip-hop, mikrofony dają cipkom znów. Pora deszczowa, wyrastają tu jak grzyby, ale nie są w tym naprawdę, skoro są w tym na niby. Jestem jak Iggy Pop, przeżyłem swoje hop, robiłem swoje hip, nie jest mi za to wstyd. Po prostu daj mi beat, po prostu daj mi chodzić a chwilę później zbieraj szczękę z podłogi, bo
najlepsza rzecz jaką miałem tu, to pomysł. Jadę bez trzymanki, aż zgaśnie mój promyk; jadę po krawędzi, zobacz jak jot pędzi i jak cały peleton gwiazd próbuje go dogonić.
Najlepsza rzecz jaką miałem tu, to pomysł. Jadę bez trzymanki, aż zgaśnie mój promyk; jadę po krawędzi, zobacz jak jot pędzi i jak cały peleton gwiazd próbuje go dogonić.
Ja nigdy nie chciałem przypadkowych fanów, ani ścigać się w kółko jak na wyścigach rydwanów, bo idę swoją drogą od kaset, przez analog, kompakty, po digital. Fly baby, fly Jot. Wkurwia cię, że jest tak wesoło - może pójść na pogrzeb? Mówisz, że jest za zimno - my ślizgamy się po Odrze. Mówisz, że jest za głośno - my siedzimy na wooferach. Mówisz, że nie ma hajsu - my dzielimy się w parterach. Bo życie to coś więcej, niż liczby i wykresy; coś więcej niż badania i marketing. Nie przewidzisz swojej mety; możesz wybrać start i nie daj sobie wmówić, że nie jesteś czegoś wart, ej. Ciągle idę na żywioł; mówią żebym się zmienił, nie dają rosnąć skrzydłom. Omijam teatr cieni. Wchodzę w wygodnych butach na ich czerwony dywan. Nie mam skrzeli, a pływam. Najgrubsza ryba Dżej. (Bo)
najlepsza rzecz jaką miałem tu, to pomysł. Jadę bez trzymanki, aż zgaśnie mój promyk; jadę po krawędzi, zobacz jak jot pędzi i jak cały peleton gwiazd próbuje go dogonić.
Najlepsza rzecz jaką miałem tu, to pomysł. Jadę bez trzymanki, aż zgaśnie mój promyk; jadę po krawędzi, zobacz jak jot pędzi i jak cały peleton gwiazd próbuje go dogonić.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.