„Narysujcie dziś Warszawę” – powiedziała nasza pani. Mój rysunek jest nieduży, ale wszystko widać na nim.
Bo moja Warszawa to moje podwórko i wróbel, kolega wesoły, niedzielne spotkanie w Łazienkach z wiewiórką i droga codzienna do szkoły.
To miejsce kochane, tak bliskie i znane, to moja Warszawa jest właśnie. I kredką na niebie rysuję słoneczko, niech świeci tu zawsze najjaśniej.
Na rysunku wszystko widać i nie trzeba nic dodawać. Mama z tatą zaraz zgadną, że to właśnie jest Warszawa.
Bo moja Warszawa to moje podwórko i wróbel, kolega wesoły, niedzielne spotkanie w Łazienkach z wiewiórką i droga codzienna do szkoły.
To miejsce kochane, tak bliskie i znane, to moja Warszawa jest właśnie. I kredką na niebie rysuję słoneczko, niech świeci tu zawsze najjaśniej. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|