[Jongmen]
Widzę sens w tym, co jest w życiu istotne i biję pięć z tymi, co też podobnie do mnie mają ogień w sobie który zabija strach I wjeżdżam w ideały które pogrzebał piach Jeden rap jest na miłość, jeden Bóg Jak ósmy grzech główny, jak ósmy świata cud Celuję w punkt jak bilard, to czarna ósma bila A to mój ósmy wers, to moja ósma mila Widzę sens w tym że przemija czas, że się uczę Że wpojone wartości, są do wolności kluczem Wiedza jaką posiadł uczeń pochodzi z doświadczenia Doświadczenie jest produktem rozumu bez wątpienia Doświadczyłeś cierpienia, bo los nie zna litości Z bólu więcej wyniesiesz, niż z przyjemności Zapraszam w gości, na włości Masz tutaj bombę Ariel,GMB, Ak, Kacper i Jongmen
[Kacper HTA]
My robimy tak to, nikt nie mówił "będzie łatwo" Każdy kto tu wszedł, chce suchą nogą bagno przejść Witam cześć, chwytam część, szybko znikam, jeśli widzę przypał też Ci co klepią Cię po plecach, to najgorsze kurwy wierz mi Wbiją gwóźdź do trumny, kacper nigdy nie śpi Zatem ciągle widzę sens, by na jakość nie na ilość Lepiej dwóch co ma tu typo, a nie stu co serce z lipą Przyjdzie co do czego, to zostaniesz ziomuś sam Jeśli tak, to przeliczasz wartość ile jest tu gram W oczach go zobaczysz fałsz, wtedy poznacz drugi stan I zrozumiesz dobrze kim był doktor Jacki, mister High Bo widzę sens ulicy, należności do dzielnicy Szanuję wszystkie bandy, charakter dla ekipy Wiesz ode mnie zero lipy, jak MD gdy da bity Ganja mafia, DillGang nas nie podzielą kwity
[Fonos]
Lepiej nie wiedzieć nic i nie mówić nic nikomy Jeśli syfu narobiłeś, to po cichu wróć do domu Słuchaj tylko swego głosu, z chaosu nie wynika nic Śnić można o życiu, lecz powiedz mi jak w nim żyć I z głów lecą włosy, docierają szeptem głosy Nawet jeśli sens to ma, to chyba że masz tego dosyć Różne losy w różnych chwilach życie posyła nam Diabeł puka do Twych bram, mam wiarę i od lat W to samo gram, możliwości swoje znam Gdyby świat dla niektórych choć na chwilę mógł się zmienić By byli w życiu wolni, a nie hajsem uwięzieni Ceni moje życie jakość, a nie długość jego trwania Czasem szarość codziennego dnia, oczy nam przysłania Więc do góry ziomek bania, a od dziejów zarania Nie do zerwania siła, dla mnie ma to sens, Ty się w nim utopiłaś
[Ariel]
Myślałem kiedyś nad tym, gdy patrzyłem w swe odbicie Ile szczęścia kipi we mnie, jaki sens mi niesie życie Ile rzeczy już widziałem, ile jeszcze nie poznałem Co dzień nowe doświadczenia otwierają książkę wrażeń Ile już spełniłem marzeń, nawet te o których śniłem Będę pędził swoją drogą, która mnie obraca w siłę Sam doceniam każdą chwilę, która wznosi na wyżyny Jeśli coś nam nie wychodzi, to od razu nie bądź przy mnie We wszystkim widzę sens, w każdym kroku który stawiam Nie poddaję się na starcie, a przegrana zawsze wzmacnia Chociaż życie filozofią, wszystkie ruchy gdzieś prowadzą Czemu częściej zamiast słońca, czarne chmury się gromadzą Odbijałem się od dna, zawsze czułem się wygrany Nie oślepłem tracąc wiary, że wśród grzechów już porwałem Stałem się tym lepszy i nie ważne czy mi wierzysz Zamiast skakać w przepaść żalu, jak ocean chcę się szerzyć
[Ak-47]
Rano oczy otwiera i jest bardzo szczęśliwy Samotność nie doskwiera i dodaje mu siły Fakt że jego serducho wypełnione miłością Jest przez kobietę marzeń, więc z łóżka wstaje z radością Dawniej wstawał z wyra z otwartymi oczami szeroko Dopóki papier se wkładał pod oko Nie spoczną, dopóki spróbował się porobić, co zrobić Nic mu nie przemówisz do głowy że źle robi, to boli Głupiec tą drogę woli, a mądry inną wybiera Wybrałem, do celu dotarłem i nowy cel obieram Nie czekam, spełniam marzenia, a mam ich wiele I wiem że wyśpię się, tak jak sam sobie pościele Przyjaciele, dostałem szansę i szansy niechęć nie zwieje Widzę sens w tym co robię, nie w tym by trafić pod celę Widzę sens w tym, by założyć rodzinę Zbudować dom i spędzić życie szczęśliwe Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|