Uroczystości karnawałowe w Limie Zakłóciło gwałtowne trzęsienie ziemi W wielkiej sali balowej hotelu "Alvarez" Około północy pękła posadzka Tworząc szczelinę tektoniczną o głębokości Kilkudziesięciu metrów
W sennym Peru pod wulkanami Czarnej lawy ukryty wąż Zbudził się w karnawale Bym musiała oszaleć Bym do końca wiedziała wciąż To było w Peru!
W sali żółte lustra się jarzą Walc na topaz szlifuje bal Oczy, usta na twarzach W rytmie snu rozkojarza Wiolonczeli gorący alt
Zbliżenie - oddalenie Pragnienie - odrzucenie Jak zwinnie, jak płynnie, jak lekko Jak nam wszystko jedno Powieki Ci bledną Szaleństwo, szaleństwo, szaleństwo To było w Peru
Szkarłat, zieleń, fiolet i czerwień Luster złoto, roztapia walc Tak już znam twoje lęki Wiem, że smagłość twej reki Z relikwiarza dziś muszę skraść To było w Peru!
Nagle ziemia ziemia zadrżała Jak zielony pancerny gad Popielate masz usta Rozprysnęły się lustra Na miliony nieszczęścia lat
Zbliżenie - oddalenie Pragnienie - odrzucenie Jak zwinnie, jak płynnie, jak lekko Jak nam wszystko jedno Powieki Ci bledną Szaleństwo, szaleństwo, szaleństwo To było w Peru
W sennym Peru pod wulkanami Rośnie przepaść do piekła w głąb Walc trwa głuchy i niemy My giniemy, giniemy Nasza miłość straciła ląd
Zbliżenie - oddalenie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|