Żył, o Efendi, w pięknym kraju Kędy gorący, korzenny ląd Władca - co oprócz innych zwyczajów Miał tysiąc dwieście czterdzieści żon
(Może się mylę o jedną żonę Bo wszystkie były zaokrąglone)
Władca nie lubił bałaganu Intryg, w przedsionku przepychania Żony więc ponumerowano Uczciwą drogą losowania
By w usprawnieniach swych nie spocząć I wszystko mieć w każdej porze Kazał zbudować kryty taśmociąg Między haremem a własnym łożem
(Sadzono w taśmę kolejne żony Włączył - i był zadowolony)
Aż - jak kroniki stare podają - Taśmociąg zawył, zachrzęścił Stanął! - A w całym Seraju Nie było zamiennych części
Wnet po pałacu rozniosło się Że plan się chyba wali W łożu jest żona 508 A części nie dostarczyli
(Zawsze są takie kłopoty Kiedy w rozruchu prototyp)
Władca w sypialni kąt wtulony Przeżywa nudy dramat Na taśmie więdną nowe, nie użyte żony A w łożu wciąż ta sama
Nawet niebrzydki biust ma Ta moja żona pięćset ósma Dalej nie można przy dzieciach - Patrz: van de Velde plansza trzecia
Coraz to nowych doznań Zapragnął władca jak byle łasuch We dwoje przecież wiele można Gdy ma się chwilę czasu
Pierzchło zmęczenie i znudzenie Haremu masą przerobową; Cieszył się z tego niestrudzenie Choć nie był wcale Casanovą
(Rzeczy w szczegółach streścić nie potrafię Nie popadając w pornografię)
Noc była parna i duszna Jak zwykle przy miłosnej grypie Rzekł władca - Wiesz co, pięćset ósma? Ty chyba jesteś w moim typie
Kiedy poranek okien dosięgnął Słowik rozśpiewał się w gęstwinie Szepnął do żony pięćset osiem: Kochanie, jak ty masz na imię?
Więc został z jedną tylko żoną To było już dla niego jasne Jak zachować efektywność wzmożoną Zmniejszając jednocześnie koszta własne
Bo świat nasz toczy się jednako A bajki treść nie kłamie Wciąż ilość nam przechodzi w jakość A poligamia w monogamię Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|