Kiedy Anka, wiotka jak kwiat Panieńskich doszła już lat Słodką słabość w sercu na dnie Poczuła nagle we śnie
Mama, tata, piesek i kot Z pomocą biegną jej w lot Mama woła: "Tlenu jej brak!" Lecz Anka widzi rzecz tak:
Gdzie jest ten, co jak tlen Do życia mi potrzebny będzie wciąż? Jeszcze dziś tylko Krzyś A jutro rano mąż, mamusiu
Pozwól mi wszystkie dni I wszystkie jego noce zabrać mu Chłopiec ten jest jak tlen Bez niego brak mi tchu
W sadzie dziadków wiśnie i głóg Zięć sadził, zbiera z nich wnuk Jasny wnuczek z lokiem jak len Wiadomo, wszystko przez tlen
Kiedy Anka, wiotka jak kwiat Panieńskich doszła już lat Kiedy słabość w sercu na dnie Poczuła nagle we śnie
Gdzie jest ten, co jak tlen Do życia mi potrzebny będzie wciąż? Jeszcze dziś tylko Krzyś A jutro rano mąż, mamusiu
Pozwól mi wszystkie dni I wszystkie jego noce zabrać mu Chłopiec ten jest jak tlen Bez niego brak mi tchu
La la la la, la la la la La la la la la la la La la la la, la la la la La la la la la la la
Pozwól mi wszystkie dni I wszystkie jego noce zabrać mu Chłopiec ten jest jak tlen Bez niego brak mi tchu (x3)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.