Kiedy stoimy tak przy oknie Ty widzisz błękit, ja obłoki Ty widzisz pełną ptaków zieleń Ja widzę ślady gniazd w popiele Kiedy stoimy tak przy oknie We mnie jest ciemność, w tobie płomień I nie umiemy w zdarzeń tłumie Tak samo widzieć i rozumieć
I nie umiemy wyjść z zaklęcia Jedno drugiemu podać dłoń Zagubić wszystko w niepamięci Znaleźć choć jeden wspólny ton Odnaleźć choćby jedną z gwiazd Która ogrzeje tylko nas Kiedy stoimy tak przy oknie Wciąż jeszcze razem i samotnie
Kiedy stoimy tak nad wodą Ja widzę głębię, ty ochłodę Ja widzę nurtu wiry zimne Ty widzisz ciszę, odpoczynek Kiedy stoimy tak nad rzeką Ty jesteś blisko, ja daleko Ty jesteś pośród ziół kwitnienia Ja pośród smutku i zwątpienia
I nie umiemy wyjść z zaklęcia Jedno drugiemu podać dłoń Zagubić wszystko w niepamięci Znaleźć choć jeden wspólny ton Odnaleźć choćby jedną z gwiazd Która ogrzeje tylko nas Kiedy stoimy nad głębiną By w samotności gdzieś przeminąć
By w samotności gdzieś przeminąć Gdzieś przeminąć (x4)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.