Ciekawe gdzie on teraz jest. Gdzie jest? Gdzie jest? Ten co kochał mnie jak pies, jak wierny pies.
I codziennie z rana, do śniadania... robił ciepły tost.
Ciekawe gdzie on teraz jest, ach gdzie, ach gdzie? czy dobrze mu, czy źle, czy bardzo źle.
I czy obecny los, mój dalszy los, wciąż obchodzi go.
On idealny dla mnie był, on był... on był. Z myślą o mnie tylko żył, on tylko żył, gdy pijana z rana i skonana nic nie mówił mi.
Aniołem stróżem moich wad, był on... był on, bezpieczny tak, jak schron, jak dobry schron i starał się mój świat, mój dziwny świat, poznać tak, jak nikt
I nagle przyszedł właśnie on, to on.... to on, w jeden dzień rozwalił schron, solidny schron, w duszy mojej niepokoje począł siać i jak przedtem nikt.
I chociaż nie jest Bert Bécaud... Gilbert Bécaud, wciąż dyryguje mną i tylko mną i mimo, że ja śpiewam - on ma głos, tylko on ma głos. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|