Chodzem, myślem: Mocny Boze Co takiego to być moze
Ze starsi, co się nie rusom To zaraz sobie świntusom?
Na psykład, jak psyjdzie stryjek I jak z tatusiem wypije
To zaraz sobie do usu Sepcom świństwa: Su su, su su
Tatko się robi rózowy A stryjasek fioletowy
I się jesce chichocom I się bardzo mocno pocom
A tatusiowi łysinka Błyszczy jak młodziutka świnka
I jeszcze mają obrazki A na nich brzydkie golaski
Co sobie na tapczaniku Robią różne fiku-miku
Nie wiedząc, że ktoś się schował I ich obfotografował
I im porobił zbliżenia Takie, że cześć, do widzenia!
Do czego to ludzie są zdolni Jak już zaczną być swawolni!
A tatko te albumiki Trzyma w książce do fizyki
Wieczorem się na nie rzuca Niby, że się doucza
Że niby bez tej lektury To by nie mógł zdać matury
Lecz czyta tylko wieczorem Bo w dzień to jest dyrektorem
Ale, wracając do sprawy To stryjaszek też jest klawy
Bo patrzy na mnie ukośnie I mówi: "Basia nam rośnie
Pamiętam, jak była malcem" I szturka mnie przy tym palcem
A potem szybko, szybko oddycha Znowu sięga po kielicha
Powącha, do dna wychłepce I znowu z tatusiem szepce
Zamiast pogadać o biurze Albo o literaturze
Różni są ludzie na świecie: Na przykład, choćby ja z Mieciem
Żyjemy od zeszłej zimy A proszę, nic nie mówimy
No i jakoś nam leci... A ci dorośli jak dzieci! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|