Chciałbym, żeby wszystko znowu było jasne Nie chcę zamykać siebie w klatce Tak łaknę ciebie Tracę nadzieję, że ma sens to co się dzieje Sam nie wiem, czy grzęznę w mieliźnie Nie patrzę w górę z obawy Kiepsko układam swoje życie, boję się brać za nowe sprawy Coraz mniej zachwyca, coraz częściej drażni Co się dzieje, nie wiem Mam dość tej zabawy, niby poważnej W króliczą norę wpadłem, w krykieta gram właśnie No i dokąd zmierza trzepotanie nietoperza? Mgnie po niebie, ponad światem Jak taca, niosąc herbatę
I tylko wzrok twój wbity bezsilnie w smutek Dlaczego wzrok swój wbijasz bezsilnie w smutek? I znowu wzrok twój wbity bezsilnie w smutek Dlaczego wzrok swój wbijasz bezsilnie w smutek?
Chce być przydatny, potrzebny A jestem podatny na nerwy Bez przerwy Przykrywa świat przykrością ciebie I nie wiem Którędy stawiać kroki pewne Błędne, ślepe, nie te co trzeba To mam być, czy nie? Gdzieś zgubiłem temat Nie ma przebacz Bo nic złego się nie stało
Tylko wzrok twój wbity bezsilnie w smutek Wzrok twój wbity bezsilnie w smutek... Dlaczego wzrok swój wbijasz bezsilnie w smutek? Znowu wzrok twój wbity bezsilnie w smutek Dlaczego wzrok swój wbijasz bezsilnie w smutek? Wzrok twój...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.