Bo na trzeźwo to ja ludzi nienawidzę Z trzeźwym sercem to ja nie potrafię żyć Bo na trzeźwo ja się tobą kurwo brzydzę Więc już rozumiesz czemu ciągle muszę pić
W sumie żadna to nowina, kawał ze mnie skurwysyna Lubię dobrze wypić, lubię dobrze zjeść Więc robotę znów zaczynam od wódeczki albo wina Może będzie trochę łatwiej mi ją znieść Dopóki bimbru nie skosztuję to jeszcze jakoś się szanuję Ale później cały rozum idzie precz A gdy dziewczyna pyta czule czemu życie swe marnuję Odpowiadam że to bardzo prosta rzecz
Bo na trzeźwo to ja ludzi nienawidzę Z trzeźwym sercem to ja nie potrafię żyć Bo na trzeźwo ja się tobą kurwo brzydzę Więc już rozumiesz czemu ciągle muszę pić
I może jestem sukinkotem, może w dupie mam robotę Może chory jestem gdy mam rano wstać A gdy już wstanę mam ochotę by się znowu zmieszać z błotem Chleję żeby żyć, a żyję żeby chlać To jednak zawsze mam nadzieję że się zmienię, znormalnieję Że bez picia przecież jakoś radę dam Ale zawsze tak wychodzi że mi trzeźwość bardzo szkodzi Bo na trzeźwo to ja jestem chuj i cham
Bo na trzeźwo to ja ludzi nienawidzę Z trzeźwym sercem to ja nie potrafię żyć Bo na trzeźwo ja się tobą kurwo brzydzę Więc już rozumiesz czemu ciągle muszę pić
Bo na trzeźwo to ja ludzi nienawidzę Z trzeźwym sercem to ja nie potrafię żyć Bo na trzeźwo ja się tobą kurwo brzydzę Więc już rozumiesz czemu ciągle muszę pić Już rozumiesz czemu ciągle muszę pić Chyba już rozumiesz czemu ciągle muszę pić I chujTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.